Archive for the ‘Inne problemy pupilów’ Category

Stres przeprowadzki – przygotowania do przeprowadzki

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i dobre samopoczucie twojego zwierzęcia, równie istotne jest to, co robisz przed zmianą, jak i po zmianie domu, mówi dr Michael W. Fox, doktor nauk przyrodniczych, wiceprzewodniczący do spraw bioetyki i ochrony zwierząt w Humane Society of the United States w Waszyngtonie, autor The New Animal Doctor’s Answer Book.

Do obroży koniecznie przyczep identyfikator, zawierający stary i nowy adres oraz numer telefonu. „Bez względu na to, jak jesteś czujny, twój przyjaciel może uciec, więc identyfikator może uratować mu życie”, zapewnia.

Jeśli przeprowadzasz się do innego stanu (USA) lub kraju, zadzwoń do Depar­tamentu Rolnictwa i dowiedz się, jakie przepisy odnośnie do zwierząt obowiązują w rejonie, gdzie będziesz mieszkał. „Na Hawajach na przykład obowiązuje długa i kosztowna kwarantanna”, przypomina dr Fox. Przygotuj się dobrze, a nie spotkają cię niemiłe niespodzianki.

Stres przeprowadzki – psy i koty

Myśl o wszystkich członkach stada. Jeśli twoje zwierzęta są szczególnie przywiązane do jakiegoś starego mebla, zabierz go ze so­bą. „Nawet przez chwilę się nie zastanawiaj, czy on w ogóle pasuje do nowego domu”, mówi dr Sawchuk. „Jeśli weźmiesz go ze sobą, ułatwisz zwierzęciu zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Może jest mało urodziwy, ale za to znajomo pachnie, jest wygodny, a zwie­rzę jest do niego przyzwyczajone”.

Dr Sawchuk opowiada, że kiedyś zdarzyło się jej zapomnieć pod­czas przeprowadzki o starym, ulubionym przez koty krześle. „Sta­nowczo życzyły sobie tego krzesła i pokazały mi to bardzo wyraź­nie”. Musiała im kupić drapak, żeby ocalić obicia nowych mebli.

Oddaj mu koszulę z grzbietu. Innym sposobem na to, żeby twój ulubieniec poczuł się dobrze w nowym miejscu, jest zapewnienie mu posłania, które możliwie najmocniej pachnie tobą. „Doznania zapa­chowe są niesłychanie istotne dla zwierząt. Czują się znacznie spo­kojniej i pewniej, jeśli czują wokół znajome zapachy”, zapewnia Je- anne Saddler, właścicielka szkoły dla psów Myriad Dog Training w Manhattan, Kansas.

Według niej najlepiej zostawić na jakiś czas na posłaniu psa wła­sną, dopiero co zdjętą koszulkę. „Najlepsza będzie taka, którą prze- pociłeś w czasie przeprowadzki”, mówi.

Znajdź mu zaciszne miejsce. Twojemu podopiecznemu nie jest łatwo zebrać myśli w całym rozgardiaszu przeprowadzki. „Przygotuj jakieś spokojne, zaciszne miejsce, gdzie zwierzę będzie mogło spo­kojnie odetchnąć od tego całego bałaganu”, radzi dr Sawchuk.

Według niej, będzie się tam czuło tym lepiej, im częściej znaj­dziesz chwilę czasu, by wpaść do niego i obdarzyć go pieszczotą i dobrym słowem. Wtedy miejsce to łatwo zostanie zaakceptowane jako bezpieczny azyl na stałe.

Trzymaj się rytuałów. Bardzo ważne jest zachowanie, na ile to tylko możliwe, dobrych, utartych zwyczajów, twierdzi dr Patricia 0′Handley, wykładowca w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Sta­nowego Uniwersytetu Michigan w East Lansing, specjalizująca się w leczeniu małych zwierząt.

„Zwierzęta potrzebują znanych wzorów i zwyczajów, szczególnie w okresie poważnych zmian”, zapewnia. „Wyprowadzaj je w tych sa­mych godzinach, co zawsze, dawaj im ten sam rodzaj karmy, w tych samych porach, pozwalaj spać ze sobą, jeśli tak było dotąd”, radzi. „To bardzo pomaga im się pozbierać”.

Wybiegaj niepokoje. Zwierzę, które miało dostatecznie dużo ru­chu i zabawy, jest znacznie mniej skłonne do niepokoju, mówi dr O’Handley. „Pobaw się z kotem, wyprowadź na spacer psa. Dostar­czy im to wiele radości, nie będzie też złe dla ich zdrowia”.

Uważaj na uciekinierów. W całym zamieszaniu związanym z przeprowadzką zwierzę łatwo może się zgubić, ostrzega dr Saw­chuk.

„W tym rozgardiaszu bardzo łatwo stracić go z oczu”, mówi. Upewnij się, że pies nie ma możliwości ucieczki; znajduje się na szczelnie ogrodzonym terenie albo jest na smyczy, lub bezpieczny w swoim boksie. Zanim pozwolisz kotu na wyjście z domu, powinien upłynąć przynajmniej miesiąc od przeprowadzki, a pierwsze spacery powinny odbywać na smyczy, radzi dr Sawchuk.

Nie zapomnij też o przymocowaniu do obroży nowego identyfika­tora ze zmienionym adresem i numerem telefonu.

Sprawdź, czy jest bezpiecznie. W nowym domu niekoniecznie wszystko musi być bez zarzutu. Dr Sawchuk radzi obejść dom, pokój po pokoju, sprawdzając, czy nie ma w nim zasadzek, których istnie­nia nie przewidzieliśmy – dziury, w którą może wpaść nasz ulubie­niec, resztki piankowych opakowań, które może zjeść, czy leżące na wierzchu przewody elektryczne.

Z własnego doświadczenia wiem, jakie to ważne – opowiada dr Sawchuk. W naszym nowym domu niektóre deski podłogowe nie by­ły przymocowane, a kot oczywiście postanowił sprawdzić, co jest w tej dziurze, spadając dobre pięć metrów w dół i klinując się za su­chymi tynkami, które właśnie zakładaliśmy. Trzeba było zrobić dziu­rę, żeby go wydobyć”.

Bądź przewidujący. „Postaraj się tak ustawić swój plan przepro­wadzki, by ktoś z rodziny mógł przez kilka dni zostawać ze zwierzę­ciem w nowym domu, kiedy ty wychodzisz do pracy”, radzi dr Al Stinson, emerytowany profesor etologii w Kolegium Medycyny We­terynaryjnej Stanowego Uniwersytetu Michigan w East Lansing. „Najgorsze, co możesz zrobić swojemu zestresowanemu przepro­wadzką przyjacielowi, to zostawić go zupełnie samego w nowym do­mu”.

Stres przeprowadzki

Twój nowy dom jest fantastyczny. Ty i twoja rodzina będziecie tu­taj naprawdę szczęśliwi. Czy aby wszyscy? Wyczuwasz działalność piątej kolumny w domu? Czy to twój ulubiony kot z furią drze tapicerkę, leje po kątach, tylko patrzy, gdzie by tu się schować, a w ci­chości ducha planuje ucieczkę z tego cudownego miejsca?

„Dla kota przeprowadzka może być bardzo trudnym, traumatycz­nym przeżyciem”, ostrzega dr Sandy Sawchuk, wykładowca klinicz­ny Leczenia Małych Zwierząt Wyższej Szkoły Weterynarii Uniwersy­tetu Wisconsin w Madison. „Właściciele nie bardzo chcą ten fakt przyjmować do wiadomości, ale koty bywają często bardziej przy­wiązane do swego terytorium niż do nich”.

Psy natomiast znacznie większą wagę przywiązują do samego fak­tu bycia z człowiekiem niż do miejsca, w którym razem przebywają, zauważa dr Sawchuk.

Starzenie się – ogromna ulga

Dolegliwości podeszłego wieku są podwójnie bolesne: cierpi na nie twój ulubie­niec, a ty cierpisz razem z nim, czując się kompletnie bezradny.

Wprawdzie medycyna konwencjonalna zna wiele środków pomagających uśmie­rzyć bóle w wielu związanych z podeszłym wiekiem chorobach, na przykład bóle reumatyczne, ale środki te nie zawsze są obojętne dla organizmu, zwłaszcza przy długotrwałym stosowaniu.

„Akupunkturę można stosować zawsze, tak u młodych, jak i u bardzo leciwych zwierząt”, mówi Deva Khalsa, lekarz weterynarii z prywatną praktyką w Yardley, Pensylwania.

Doktor Khalsa, dyplomowana specjalistka w zakresie akupunktury, stosuje tę znaną ze starożytnej chińskiej medycyny metodę – w której igły wkłuwa się wzdłuż biegnących pod skórą zakończeń nerwowych – od czternastu lat, z wielkim powo­dzeniem lecząc starzejące się zwierzęta. Uważa, że metoda ta jest skuteczna w bardzo wielu chorobach – od dysplazji i reumatyzmu po alergie.

Choć akupunktura nie wyleczy domowego ulubieńca ze wszystkich jego bólów i dolegliwości, może mu przynieść ogromną ulgę, przynajmniej czasowo, mówi dr Charles Schneck, weterynarz z prywatną praktyką w East Brunswick, New Jersey, były przewodniczący American Holistic Veterinary Medical Society. „Pozwala zwie­rzęciu choć na trochę poczuć się lepiej”.

Starzenie się – kiedy do weterynarza

Starzejące się zwierzęta mają coraz większą skłonność do drobnych dolegliwo­ści, a często nie są one wcale takie błahe. By w porę podjąć fachowe leczenie, na­leży skontaktować się z weterynarzem, gdy:

  • Wyczuwasz zgrubienie w skórze. Każdy, nawet niewielki guzek w skórze zwierzęcia może mieć podłoże nowotworowe, mówi dr Guy L. Pidgeon, inter­nista, dyrektor Departamentu Weterynarii przy Hill’s Pet Nutrition w Topeka, Kansas. Szczególną uwagę należy zwracać na pysk zwierzęcia, bo guzy tu umiejscowione są często złośliwe. Inne objawy, mogące świadczyć o toczą­cym się procesie nowotworowym, to nieprzyjemny zapach zwierzęcia, podej­rzana wydzielina i krwotoki.
  • Zwierzę ma krótki oddech. To może być objaw choroby serca – ostrzega dr Pidgeon.
  • Zmienia się jego apetyt. Może to być symptom niewydolności nerek lub innej poważnej choroby.
  • Zwierzę traci na wadze. „Jeśli zwierzę traci na wadze, trzeba koniecznie do­ciec, co jest tego przyczyną. Należy więc udać się do weterynarza”, mówi dr Kathryn Michel, prowadząca badania nad żywieniem na Wydziale Studiów Klinicznych Wyższej Szkoły Weterynarii Uniwersytetu Pensylwania w Filadel­fii.
  • Zwierzę pije znacznie więcej i siusia znacznie częściej niż zwykle. To mogą być objawy choroby nerek lub cukrzycy.

Starzenie się – psy i koty

Regularne kontrole lekarskie. Jeśli domowy ulubieniec jest w średnim wieku, zawczasu warto zapewnić mu badania weterynaryj­ne przynajmniej raz do roku, radzi Meryl Littman, naczelny lekarz Wydziału Weterynarii Uniwersytetu Pensylwania w Filadelfii.

Dla psów „wiek średni” to zwykle okres około siódmego roku ży­cia, a dla dużych ras, jak wilczarz irlandzki czy dog niemiecki – nieco wcześniej. Koty osiągają wiek średni później, między ósmym a dziesiątym rokiem życia, stwierdza dr Littman.

Pierwsze z rutynowych, dorocznych badań powinno mieć charak­ter szczegółowy, ponieważ w kolejnych latach lekarz będzie porów­nywał uzyskane w nim wyniki z późniejszymi, sprawdzając, czy stan zdrowia naszego pupila nie pogorszył się, tłumaczy dr Littman.

Warto także poprosić weterynarza, aby zmierzył zwierzęciu ciśnie­nie krwi, dodaje dr Littman. Wysokie ciśnienie krwi u psów może prowadzić do ślepoty, u kotów zaś jest objawem zwiększonego stęże­nia hormonów tarczycy. Nie leczone może prowadzić do udaru, więc wczesna diagnoza jest tu zbawienna.

Łapki w ruch. Codzienna porcja ćwiczeń pozwoli utrzymać twego ulubieńca w dobrej kondycji, będzie szczupły i sprawny, uniknie też związanych z wiekiem dolegliwości, jak reumatyzm czy kłopoty z trawieniem, mówi dr James B. Dalley, profesor weterynarii małych zwierząt na Wydziale Weterynarii Stanowego Uniwersytetu Michigan w East Lansing. Zaleca on przynajmniej dwa 20-minutowe spacery dziennie. Dodaje jednak, że każda porcja ćwiczeń jest ważna.

Kontroluj masę ciała. „Jednym z największych problemów w psiej populacji jest otyłość”, mówi dr Guy L. Pidgeon, internista, dyrektor Departamentu Weterynarii dla Hill’s Pet Nutrition w Tope­ka, Kansas.

U psów otyłość jest jedną z głównych przyczyn chorób występują­cych w późniejszym wieku, na przykład reumatyzmu i chorób serca. U kotów często wywołuje cukrzycę, którą znacznie łatwiej opano­wać, gdy domowy tłuścioch zrzuci kilka kilogramów.

Jak można prawidłowo określić, czy nasz ulubieniec jest w prawi­dłowej kondycji? Psy powinny przypominać klepsydrę, mówi dr Pid­geon. „Gdy patrzy się na psa z góry, powinno być widoczne lekkie wcięcie w pasie. A kiedy przeciągnąć rękami po bokach, powinno się wyczuć żebra”.

To samo dotyczy kotów – powinny być przez całe życie raczej szczupłe. Jeśli żebra są z trudem wyczuwalne i nie widać wcięcia w talii, to znaczy, że kot ma nadwagę.

Zbawienny błonnik. Zwiększona ilość błonnika w codziennej die­cie pomoże i psu, i kotu zrzucić zbędne kilogramy, tłumaczy dr Dal­ley. Błonnik przeciwdziała też zaparciom i usprawnia trawienie, co u starszych zwierząt poprawia przyswajanie niezbędnych składników pokarmowych.

Lekarze polecają szczególnie specjalne gotowe karmy dla zwierząt leciwych lub z nadwagą. Przed dokonaniem wyboru należy zapytać weterynarza, która z nich będzie najlepsza.

Wystrzegaj się przesady. Wprawdzie dobre żywienie to podstawa dobrego samopoczucia naszych domowych ulubieńców, ale nie nale­ży na siłę zmieniać diety psu czy kotu, który mimo wieku doskonale się czuje i jest szczupły. „Nie wszystkie starzejące się psy i koty to tłuściochy”, mówi dr Kathryn Michel, prowadząca badania nad ży­wieniem na Wydziale Studiów Klinicznych Wyższej Szkoły Wetery­narii Uniwersytetu Pensylwania w Filadelfii. „Starzejący się, ale zdrowy pies lub kot może jadać to, co dotychczas”.

Dawaj mu naturalne produkty. Weterynarze o nastawieniu holi­stycznym często zalecają dodawanie do posiłków jarzyn, owoców i naturalnych produktów zbożowych zamiast gotowych karm dla zwierząt. „Jeśli pies lub kot dostaje świeże, zdrowe, naturalne pro­dukty, jego system odpornościowy jest bardziej sprawny i jest on w mniejszym stopniu narażony na choroby wieku podeszłego”, za­pewnia dr Deva Khalsa, weterynarz z prywatną praktyką w Yardley, Pensylwania, dyplomowana specjalistka w zakresie akupunktury.

Koty są bardziej wybredne i nie zawsze akceptują dodatek jarzyn czy owoców w swoich posiłkach. Zawsze można spróbować dodawać do gotowej karmy drobno posiekane kiełki, tylko trzeba je dobrze wymieszać, mówi dr Khalsa.

Wybieraj zdrowe smakołyki. Dodatkowe małe „co nieco” dla ulubieńca „wydaje się nieodłącznym rytuałem w tworzeniu więzi między człowiekiem i zwierzęciem”, podkreśla dr Michel. Jeśli ulu­bieniec jest wiekowy lub zapasiony ta przyjemność może być dlań zabójcza.

Skoro już chcemy dać zwierzęciu coś ekstra, należy wybierać sma­kołyki, które nie zaszkodzą jego zdrowiu, zastępując ciasteczka mar­chewką czy owocem, radzi dr Michel. Nie uniknie się oczywiście problemów z przekonaniem kota, że kawałek szparaga jest równie smakowity, jak jego ulubiona wątróbka!

Smakowite witaminy. Wielu weterynarzy radzi, by jako „nagródek” używać tabletek witaminowych dla zwierząt. „Nie ma w nich dużo kalorii i zawierają substancje smakowe, dzięki którym zwierzęta je lubią”, mówi dr Dalley. Sklepy z artykułami dla zwierząt oferują duży ich wybór, ale wcześniej warto poradzić się weterynarza, które będą najlepsze.

Zbawienne przeciwutleniacze. W badaniach nad chorobami serca u ludzi dawno już odkryto zbawienny wpływ przeciwutleniaczy – wi­tamin C i E – na zachowanie zdrowia. Doktor Khalsa zaleca podawa­nie starzejącym się psom około 400 mg witaminy C dziennie (dla du­żych ras nawet więcej) i 100-400 jm. witaminy E. Koty powinny do­stawać około 500 mg witaminy C i 50 jm. witaminy E. Precyzyjną dawkę dzienną należy ustalić z weterynarzem.

Podawanie witamin można sobie ułatwić, kupując witaminy w pły­nie lub w proszku i mieszać je z karmą. Kotom można posmarować łapkę mieszanką witamin z oliwą z oliwek, wtedy zliżą ją same, radzi dr Khalsa.

Świeża woda zawsze dostępna. Wiele zwierząt w miarę starzenia się pije mniej, co może prowadzić do odwodnienia. Dr Pidgeon dora­dza rozstawienie misek z wodą w różnych punktach mieszkania, zwłaszcza że leciwy kot lub pies nie jest już tak ruchliwy, jak dawniej.

„Sprawdzaj miski z wodą rano i wieczorem, by upewnić się, czy twój ulubieniec pije”, uczula dr Pidgeon.

Nie spuszczaj go z oka. Wiele zwierząt z wiekiem traci słuch, przez co są bardziej narażone na uleganie wypadkom. „Na spacerze bezpieczniej jest prowadzić staruszka na smyczy”, radzi dr Pidgeon, „teraz zastępujesz mu uszy, a często i oczy, i jego bezpieczeństwo za­leży od ciebie”.

Wytłumacz dzieciom, co znaczy starość. Zwierzęta, podobnie jak ludzie, robią się na starość drażliwe i mniej towarzyskie. Leciwy kot potrafi zręcznie unikać większego zamieszania w domu, ale trzeba wytłumaczyć dzieciom, że powinny okazywać więcej zrozumienia staremu psu. „Dzieci tego bardzo często nie rozumieją i stąd wypadki pogryzień”, ostrzega dr Dalley.

Koty

Stopniowa zmiana diety. Koty są wielkimi tradycjonalistami. Gwałtowna zmiana diety może spowodować nawet kilkudniową gło­dówkę. Można by się tym nie przejmować, gdyby nie fakt, że u gło­dujących kotów może rozwinąć się poważna, śmiertelna w skutkach choroba – stłuszczenie wątroby.

„Dietę kota trzeba zmieniać stopniowo, bardzo powoli”, podkreśla dr Pidgeon.

Jeśli zmiana diety podyktowana jest nadwagą, niewielką ilość no­wej karmy trzeba zmieszać z używaną dotychczas i stopniowo zwięk­szać jej ilość – na początek zmieszać 1/4 nowej i 3/4 starej karmy. Zmiana kociej diety może potrwać dwa tygodnie, czasem nawet dłu­żej.

Starzenie się

Wydaje ci się, że jeszcze wczoraj twój pies był małą, futrzaną kul­ką, urządzającą pogonie za własnym ogonem, a dostojny dzisiaj ko­cur – zwinnym kociakiem, polującym na słoneczne refleksy na ścia­nie.

Relatywnie rzeczywiście nie było to tak dawno. Psy zwykle żyją nie dłużej niż 15-16 lat, dla ras dużych 10 lat to rekordowa długość życia. Sporo kotów dożywa poważnego wieku 20 lat, więc zalicza się je do zwierząt długowiecznych.

Podobnie jak ludzie, niektórzy z naszych domowych ulubieńców dożywają późnej starości w dobrym zdrowiu i kondycji. Inni cierpią na nasilające się dolegliwości sędziwego wieku, poczynając od do­kuczliwych, choć nie zagrażających życiu bólów, a na poważnych chorobach, takich jak na przykład nowotwory, kończąc.

Nawet najbardziej kochający właściciel nie zdoła zatrzymać czasu, może jednak wiele zrobić, żeby przez długie lata cieszyć się towarzy­stwem zdrowego i sprawnego zwierzęcia.

Ssanie wełny – koty

Ogranicz pokusy. „Najlepszym sposobem powstrzymania kota od molestowania twoich swetrów jest schowanie ich poza zasięgiem zwierzęcia”, zapewnia dr Wright. Chowaj swetry i inne wełniane ubrania w zamykanych szafach i szafkach, radzi.

Jeśli twój kot nad swetry przedkłada inne wełniane przedmioty – dywany czy narzuty na łóżko – których tak łatwo usunąć się nie da, najlepiej będzie zabrać kota z tych pomieszczeń, w których się one znajdują.

Daj mu zabawki. Koty, którym daje się dużo zabawek do gryzie­nia i ssania, mają znacznie mniejsze skłonności do niszczenia swe­trów i rękawiczek, mówi dr Wright. W sklepach z artykułami dla zwierząt jest spory wybór wełnianych zabawek, w sam raz odpowied­nich dla folgujących tej namiętności kotów. „Kup kilka, żeby spraw­dzić, która najbardziej mu pasuje”, dodaje.

Dołóż mu błonnika. Koty żywione karmami o wysokiej zawarto­ści błonnika rzadziej sięgają po wełniane przedmioty, mówi dr Peter Borchelt, dyplomowany doradca behawioralny, właściciel Poradni Behawioralnej dla Zwierząt w Brooklynie. „Miałem już w swojej ka­rierze takie przypadki, kiedy przestawienie kota na gotową karmę wystarczyło, by znacznie ograniczyć jego zdrożne skłonności”, za­pewnia.

Sięgnij po sałatę. Zupełnie nie wiadomo dlaczego, także wetery­narze nie potrafią tego wyjaśnić, wzbogacenie diety kota sałatą może sprawić, że całkowicie zarzuci on paskudny zwyczaj ssania wełny, mówi dr Wright. „Ze wszystkich gatunków sałaty koty najbardziej lu­bią endywię, która potrafi całkowicie odwrócić ich uwagę od dotych­czasowych nawyków”.

Według niego najlepiej dawać kotu jeden albo dwa liście sałaty dziennie – w całości albo posiekane, to zależy od osobistych upodo­bań kota.

Niech mu chrupie. Koty obojętne na smak endywii mogą porzucić swoje przyzwyczajenia na rzecz czegoś chrupiącego – zielonego groszku, skórek z gotowanych ziemniaków albo podsmażonego beko­nu, dodaje dr Borchelt. „To czasami działa, więc warto spróbować”.

Odstrasz zapachem. Można odstraszyć kota, spryskując zagrożo­ne ubrania odstraszaczami, dostępnymi w sklepach z artykułami dla zwierząt, radzi dr Suzanne Hetts, biolog, dyplomowana konsultantka behawioralna z Littleton w Colorado. Jej zdaniem najlepiej używać odstraszacza o zapachu gorzkiego jabłka (Bitter Apple).

Obok spryskanych ubrań dobrze jest położyć kuszącą, wełnianą za­bawkę, dodaje. „Kot w końcu dojdzie do wniosku, że zabawki są do­bre, a niemiło pachnące ubrania złe, i do gryzienia się nie nadają”, mówi. „To doświadczenie może całkowicie zmienić jego zachowa­nie”.

Użyj kulek przeciw molom. Ostry zapach kulek przeciwmolowych, wydobywający się z szaf i pojemników na pranie, pomoże utrzymać kota z daleka od wełny, mówi dr Hetts. Pamiętaj jednak, że­by zamykać kulki w małych koszyczkach, niektóre koty potrafią bo­wiem mieć do nich słabość, ostrzega.

Włącz alarm. Zamontowanie w szafie reagującego na ruch alarmu może ocalić całość swetrów i innych ubrań. „Dźwięk alarmu skłoni kota do ucieczki, a w końcu do zastanowienia się, czy nie lepiej za­pomnieć o złych nawykach”, zapewnia dr Wright.

Ssanie wełny

Koty miewają niesamowite pomysły. Zasypiają w bieliźniarce albo w bębnie pralki. Kradną rolkę papieru toaletowego, żeby na koniec porwać ją na strzępy. Pofolgowawszy sobie w wąchaniu kocimiętki, godzinami kontemplują swoje odbicie w lustrze.

A kiedy już ci się wydaje, że twój kot niczym cię nie może zasko­czyć, on nagle postanawia zostać ekspertem od tekstyliów. Ssie weł­niane swetry, wylizuje dywan, gryzie skarpety, rękawiczki, ręczniki i koce. Weterynarze określają tę przypadłość jako ssanie wełny, ty -jako bezrozumne niszczycielstwo.

„Niemal każdy delikatny materiał im się nada, ale wełna jest naj­lepsza”, zapewnia dr John C. Wright, doktor nauk biologicznych, specjalista w dziedzinie behawioru zwierząt, wykładowca psycholo­gii na Uniwersytecie Mercer w Macon, Georgia, wykładowca na Wy­dziale Nauk Weterynaryjnych w Atlancie.

Weterynarze nie potrafią powiedzieć, dlaczego koty z takim zapa­łem ssą wełnę, ale wydaje się, że częściej skłonność ta pojawia się u tych kotów, które zbyt wcześnie odstawiono od matki. Koty syjam­skie oddają się temu zajęciu ze szczególnym zapałem, ale folgują tej pasji i inne rasy.

Rzepy – podstępna trawka

Większość kolczastych nasion wplątuje się tylko we włosy. Jak mówi dr David T. Roen, prywatnie praktykujący lekarz weterynarii z Clarkston w stanie Waszyngton, prawdziwie niebezpieczna jest natomiast trawa – wyczyniec łąkowy. Jej nasiona już po kilku godzinach przebijają skórę, a gdy dostaną się do tkanek, mogą przemiesz­czać się w nich na znaczną odległość, dokonując sporego zniszczenia.

Opisywano nawet przypadki, gdy nasiona wyczyńca dostawały się do narządów wewnętrznych, m.in. do mózgu. Na szczęście, zazwyczaj pozostają między palcami łap, w uszach i w nosie, gdzie wywołują bolesne ropnie, uzupełnia dr Stephen A. Gardner, prowadzący prywatną praktykę weterynarz z Albany w Kalifornii.

„Najlepsza rada na tę roślinę to staranne unikanie wszystkich miejsc, w których ona rośnie”, radzi dr Gardner. „Jeśli to niemożliwe, trzeba w okresie, gdy wyczyniec zawiązuje nasiona, dokładnie sprawdzać sierść zwierzęcia po każdym spacerze, a najlepiej ostrzyc ją krótko na ten czas”.

Po każdym powrocie ze spaceru trzeba bardzo starannie przejrzeć sierść, szczególnie na łapach i między palcami oraz wokół wszystkich otworów ciała. Jeśli natrafi się na najmniejsze nawet nasionko, trzeba je niezwłocznie wyjąć z sierści, aby nie przebiło skóry, zaleca dr Gardner.

Jeśli już zdarzyło się spotkanie z tą niebezpieczną rośliną, a zwierzę kicha, trze oczy, trzęsie lub rzuca głową, oznacza to najczęściej, że nasiona dostały się we wrażliwe miejsca. W takim przypadku trzeba jak najszybciej zwrócić się o pomoc do lekarza.