Archive for the ‘Inne problemy pupilów’ Category

Świerzbowce uszne – nie tylko świerzbowce

Swędzenie uszu nie zawsze musi oznaczać, że zostały one opanowane przez świerzbowce.

Niekiedy może to być objaw innych, nierzadko bardziej niebezpiecznych, zaka­żeń. Oto, co może na nie wskazywać:

  • Ciemna, mazista wydzielina z uszu o zapachu drożdży. Może być objawem zakażenia grzybiczego, spowodowanego przez drożdżaki. Można je podejrze­wać zwłaszcza wtedy, gdy zwierzę niedawno zażywało kąpieli w naturalnych zbiornikach wodnych, twierdzi dr Linda Frank, dermatolog, docent na Oddzia­le Leczenia Małych Zwierząt Szkoły Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Tennessee w Knoxville.
  • Zaczerwieniony kanał uszny, wilgotna, żółtawa wydzielina o ostrym zapachu. Takie objawy mogą wskazywać na zakażenie bakteryjne, które wymaga miej­scowego lub doustnego podania antybiotyku.
  • Stale przechylona głowa zwierzęcia. W takim przypadku można podejrzewać uszkodzenie ucha wewnętrznego, na przykład przedziurawienie bębenka ucha. „W przewlekłych zapaleniach kanału usznego do uszkodzenia i prze­dziurawienia bębenka dochodzi w połowie przypadków,” ostrzega dr C. B. Chastain, dziekan do spraw naukowych, profesor medycyny weterynaryjnej i chirurgii w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Missouri w Co­lumbia.

Świerzbowce uszne – psy i koty

Wyczyść dokładnie. Przede wszystkim, przy stwierdzeniu obecno­ści świerzbowców, trzeba bardzo dokładnie wyczyścić uszy, zanim jeszcze zastosuje się jakiekolwiek leki, mówi dr Susan E. Anderson, lekarz z ambulatorium przy Wydziale Weterynarii Małych Zwierząt Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Floryda w Gaines- ville. Bez tego zabiegu świerzbowce pozostają bezpiecznie ukryte pod skorupą wydzieliny ucha, dokąd nie dotrą zastosowane leki.

Za pomocą zakraplacza zapuść do ucha kilka kropel parafiny i od­czekaj kilka godzin, aż zaschnięta warstwa wydzieliny ulegnie rozmiękczeniu. Następnie napełnij plastikową strzykawkę ciepłą miesza­niną zwykłego octu, rozcieńczonego pół na pół z wodą destylowaną, i dokładnie wypłucz kanał ucha z zalegającej w nim wydzieliny.

„Nie należy tego robić zbyt energicznie”, przestrzega dr Anderson. „Wpuść trochę płynu i odczekaj chwilę, a potem powtórz to samo kil­kakrotnie.”

Po ukończeniu przepłukiwania ucha weź czysty wacik i delikatnie przetrzyj wnętrze ucha, żeby usunąć pozostającą w nim jeszcze wy­dzielinę. Zmieniaj waciki, aż całe wnętrze ucha będzie zupełnie czy­ste, tłumaczy dr Anderson.

Zastosuj kropelki. Kiedy uszy są już bardzo dokładnie wyczysz­czone, lekarze weterynarii zalecają zazwyczaj zastosowanie dostęp­nych bez recepty kropli do uszu, zawierających otrzymywaną z roślin złocienia substancję czynną, zwaną piretryną. „To zazwyczaj poma­ga”, zapewnia dr Linda Frank, dermatolog, docent na Oddziale Le­czenia Małych Zwierząt Szkoły Medycyny Weterynaryjnej Uniwer­sytetu Tennessee w Knoxville.

Takie krople powinny być do nabycia w sklepach z artykułami dla zwierząt. Dokładne zalecenia stosowania mogą być różne dla po­szczególnych produktów, ale sama procedura jest prosta i jednakowa. Za pomocą niewielkiego zakraplacza należy wpuścić kilka kropli do kanału usznego, a następnie lekko masować nasadę ucha 3-5 minut, aby je dokładnie rozprowadzić. Po tym czasie pozwól zwierzęciu po­trząsnąć głową, a nadmiar kropli, które przy tym wypłyną z kanału, osusz wacikiem lub miękką, jednorazową chusteczką.

Doktor Anderson zaleca stosowanie tych kropli codziennie przez dziesięć dni, potem dziesięciodniową przerwę i powtórzenie dziesię­ciodniowego zakrapiania. „Wyraźna poprawa powinna być widoczna już po tygodniu lub dziesięciu dniach”, twierdzi.

Albo olejki. Jeśli z zasady jesteś zwolennikiem metod naturalnych, zamiast leczniczych kropelek możesz stosować płynną parafinę lub nawet olejek dla dzieci, wpuszczając po jednej kropli lub dwie krople każdego dnia. Zalane olejkiem świerzbowce nie mogą oddychać i gi­ną, a dodatkowo olejek łagodzi podrażnienie uszu, mówi dr Donald J. Klingborg, dziekan w Szkole Medycyny Weterynaryjnej Uniwersyte­tu Kalifornijskiego w Davis.

Przed użyciem podgrzej olejek, aby był lekko ciepły. Kroplomie­rzem wpuść go do ucha tyle, aby cały kanał uszny został nim pokryty, ale nie wlewaj zbyt wiele, dodaje dr Klingborg. Olejek, co prawda, nie zabija od razu wszystkich pasożytów, ale zmniejsza ich liczbę i przynosi zwierzęciu ulgę na jeden lub dwa dni.

„Najważniejsze, aby zakrapianie uszu powtarzać codziennie przez miesiąc”, zastrzega dr Anne Lampru, prywatnie praktykująca lekarka weterynarii z Tampa na Florydzie. „W tym czasie zginą wszystkie młode, wylęgające się świerzbowce i nie zdążą złożyć jaj, z których wylęgłyby się nowe pasożyty”.

W stylu włoskim. Czosnek i oliwa z oliwek nadają się nie tylko do pizzy, ale można z nich także skorzystać w walce ze świerzbowcami usznymi, utrzymuje dr Michele Yasson, lekarka weterynarii z prywat­ną praktyką w Rosendale, Nowy Jork.

Radzi ona, aby obrać i rozdrobnić cztery ząbki czosnku i zalać je na całą noc filiżanką oliwy z oliwek, a następnego dnia przecedzić. Następnie zakrapiać do uszu po kilka kropel podgrzanej oliwy.

W zależności od stanu ucha oliwę wkrapla się co drugi dzień, lub nawet raz w tygodniu. „Każdy olej, bez względu na rodzaj, zabija świerzbowce, ale moja mieszanka działa na uszy wyjątkowo kojąco”, przekonuje dr Yasson.

Nie szczędź niedobitków. Chociaż większość świerzbowców z za­sady nie wychyla się poza ucho, to jednak niektóre potrafią wędro­wać po całym ciele swego gospodarza.

Po kilku dniach, a nawet i po tygodniach mogą one powrócić do wyleczonego już ucha – wtedy dochodzi do ponownej infekcji. Dla­tego, oprócz leczenia samych uszu, trzeba jeszcze pozbyć się tych wędrowców, radzi dr Anderson.

Zaleca ona zastosowanie środków przeciwpchelnych w pudrze lub sprayu dwa razy w tygodniu przez cztery tygodnie, lub cztery kąpiele

z szamponem pchłobójczym w odstępach tygodniowych, co powinno przynieść zgubę wszystkim świerzbowcom.

Warto rozszerzyć naszą akcję jeszcze bardziej i zastosować środki przeciw pchłom w całym domu i na podwórku, bo wszędzie tam można znaleźć zabłąkane świerzbowce, które potrafią żyć całymi miesiącami poza swoim żywicielem.

Pamiętaj, że liczne środki, całkowicie bezpieczne dla psów, mogą działać wręcz szkodliwie na koty, toteż przed każdym zastosowaniem nowego środka należy dokładnie zapoznać się z informacjami na opa­kowaniu, przypomina dr Anderson.

Przerwij cykl. Świerzbowce bez trudu mogą się przenosić z jedne­go zwierzęcia na drugie. Stwierdzenie ich u jednego psa czy kota w domu, gdzie jest więcej zwierząt, oznacza, że niebawem będą je miały i pozostałe. „Kuracji przeciwko świerzbowcom trzeba poddać równocześnie wszystkie zwierzęta w domu”, zaleca dr Lampru.

Cierpliwość przede wszystkim. Pełny cykl rozwojowy świerz- bowca – od zapłodnionego jaja do wywołania bolesnych objawów w uchu – trwa około trzech tygodni. Zatem, niezależnie od tego, jaki sposób walki z tymi pasożytami wybierzemy, musi ona trwać tak długo, jak ich cykl rozwojowy, aby zniszczyć nie tylko już istniejące, ale i przyszłe pokolenia.

Kuracja musi trwać przynajmniej około miesiąca, radzi dr Lampru. „Świerzbowce nie są wcale trudne do wytępienia, tyle tylko, że wielu właścicieli przerywa leczenie zbyt wcześnie”, przestrzega.

Zadbaj o uszy. Stałe utrzymywanie uszu zwierzęcia w czystości zapobiegnie przyszłym zakażeniom świerzbowcem. Częste czyszcze­nie usunie pasożyty, zanim jeszcze rozmnożą się tak, aby wywołać objawy, zapewnia dr Allan Paul, lekarz weterynarii z Kolegium Me­dycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Illinois w Urbana-Champaign.

Uszy najlepiej czyścić delikatnie wacikiem – suchym lub zmoczo­nym w wodzie utlenionej. Nie należy go wprowadzać zbyt głęboko do kanału ucha, przypomina dr C. B. Chastain, dziekan do spraw na­ukowych, profesor medycyny weterynaryjnej i chirurgii w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Missouri w Columbia. Czyszczenie powinno mieć miejsce nie rzadziej niż raz w miesiącu, na przykład po kąpieli, dodaje dr Paul.

„Psy bardzo szybko przyzwyczajają się do tego zabiegu i nawet bardzo go lubią”, zapewnia.

Świerzbowce uszne

Drapanie za uchem przestaje być przyjemnością i już nie wywołuje na pysku twego ulubieńca błogiego uśmiechu. Gdy go drapiesz, de­speracko próbuje sam się podrapać, a jego tylna łapa nerwowo uderza o podłogę…

Swędzenie uszu nierzadko jest skutkiem inwazji świerzbowców. Te maleńkie pajęczaki potrafią całymi tysiącami zasiedlać kanał ucha. Głaskanie po głowie pobudza je tak, że zwierzę czuje się, jakby w jego uszach przesypywały się ziarnka piasku. Drapie się wtedy tak mocno, że aż tworzą się rany, łatwo ulegające wtórnym infekcjom.

Świerzbowce niezwykle łatwo przenoszą się z jednego zwierzęcia na drugie, toteż – jeśli zwierzę nie jest trzymane w zupełnej izolacji – zakażenia właściwie nie sposób się ustrzec. Jeśli już do niego doj­dzie, leczenie wymaga cierpliwości i konsekwencji w przestrzeganiu zaleceń weterynarza, aby było skuteczne.

Świąd – dlaczego tak się drapie?

Czy twój pies młóci o podłogę tylną łapą albo wygryza sobie coś zawzięcie spo­między palców? A może kot trze pyskiem o dywan i ogryza sobie ogon?

To, gdzie twój podopieczny się drapie, może nam dużo powiedzieć o tym, dla­czego się drapie, zapewnia dr Steven A. Melman, weterynarz z prywatną praktyką w Palm Springs, Kalifornia i Potomac, Maryland.

Przy inwazji pcheł zwierzęta zwykle drapią tylną część ciała, zwłaszcza nad ogo­nem i wzdłuż ud.

„Drapią się jakby wydrapywały wzór drzewka choinkowego na swoim ciele”, mó­wi dr Melman.

Przy alergii siennej psy drapią się zwykle „od frontu”, mówi dr Alexander Werner, dermatolog, weterynarz z prywatną praktyką w Studio City, Kalifornia. „Drapią się po pysku, szyi, karku i klatce piersiowej, liżą przednie łapy”, wyjaśnia.

Koty drapią wtedy całe ciało, a często pod włosem tworzą się im liczne małe strupki, mówi dr Melman.

Jeśli pies drapie się po całym ciele, może to oznaczać alergię pokarmową. Koty przy tym schorzeniu drapią zwykle okolice pyska i szyi, zapewnia dr Melman.

Intensywne drapanie całego ciała może być związane z nadmiernie suchą skórą lub z nadmiernie tłustą (lekarze określają to schorzenie jako łojotok). Kiedy płatki suchej skóry zaczynają żyć własnym życiem, mamy do czynienia z „wędrującym łu­pieżem”, chorobą skóry spowodowaną przez roztocza Cheyletiella.

Świąd – psy i koty

Kojące zanurzenie. „Najłatwiejszym sposobem na złagodzenie świądu u zwierząt jest chłodna kąpiel”, mówi dr Lowell Ackerman, dermatolog, weterynarz z prywatną praktyką w Scottsdale, Arizona, autor Skin and Haircoat Problems in Dogs. Taka chłodząca kąpiel czasami znosi świąd na kilka godzin, czasami na kilka dni, dodaje. Według jego rady kojąca kąpiel powinna trwać około 10 minut, jeśli jednak zwierzę tyle nie wytrzyma, to nawet krócej trwająca przynie­sie mu ulgę.

Wiele kotów raczej będzie walczyć do utraty tchu niż zgodzi się na kąpiel, i nic w tym dziwnego, poświęciliśmy więc osobno kilka zdań kąpaniu kota, tam znajdziesz więcej szczegółów.

Kojąca moc owsa. „Kąpiel z dodatkiem mąki owsianej ma kojące działanie zarówno na skórę zwierząt, jak i na skórę ludzi”, zapewnia dr Tam Garland, specjalista toksykolog w Kolegium Medycyny We­terynaryjnej Teksańskiego Uniwersytetu A&M. w College Station. Zaleca używanie szamponów owsianych albo preparatów firmy Aveeno.

Jeśli nie mamy ich pod ręką, wystarczy udać się do kuchni i do sta­rej skarpety nasypać trochę płatków owsianych, potem zawiesić skar­petę na kranie, tak by płynęła przez nią woda.

Spróbuj moczenia nóg. Jeśli twój ulubieniec gryzie lub wylizuje łapy, zapewne swędzą go stopy, mówi dr John MacDonald, wykła­dowca dermatologii w Wyższej Szkole Weterynarii Uniwersytetu Auburn, Alabama, który radzi wtedy moczenie łap zwierzęcia w roztwo­rze gorzkiej soli.

Napełniamy wannę chłodną wodą na wysokość kilku centymetrów, dodajemy dwie filiżanki gorzkiej soli i na kilka minut stawiamy tam naszego ulubieńca.

Nawilżaj to, co zbyt suche. Swędząca skóra to często za sucha skóra, wystarczy wtedy użyć preparatów nawilżających, by rozwią­zać problem. W sklepach z artykułami dla zwierząt kupuje się jeden z tych środków i przygotowuje płukankę do kąpieli wg wskazówek podanych na opakowaniu. Można też przelać taki środek do rozpyla­cza do kwiatów i spryskiwać skórę zwierzęcia raz w tygodniu, suge­ruje.

Walcz z pchłami. „Bardzo często świąd skóry związany jest z alergią na pchły”, mówi dr Dan Carey, weterynarz i jeden z dyrek­torów IAMS Company w Dayton, Ohio. A do tego nie potrzeba nie­przebranych zastępów pcheł. „Jedno ugryzienie wystarczy, by skóra alergika swędziała przez długie dni”, zapewnia.

Kąpanie zwierzęcia w szamponie przeciwpchelnym pomaga po­zbyć się tych dokuczliwych insektów, przypomina dr Philip Kass, do­cent epidemiologii Wyższej Szkoły Weterynarii Uniwersytetu Kali­fornijskiego w Davis.

Można też spryskiwać zwierzę preparatami zawierającymi piretry- nę. Zwierzę trzeba też często czesać i szczotkować, nie zapominając o zwalczaniu pcheł w domu i w ogrodzie, przypomina dr Michael Dryden, docent parazytologii w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Stanowego Uniwersytetu Kansas, w Manhattan, Kansas.

Kwasy tłuszczowe pomogą. Dodawanie do jedzenia preparatów bogatych w nienasycone kwasy tłuszczowe pomoże utrzymać skórę w dobrym stanie, a sierść zdrową i błyszczącą, radzi dr Steven A. Melman, weterynarz z prywatną praktyką w Palm Springs, Kalifornia i Potomac, Maryland, autor Skin Diseases of Dogs and Cats.

W sklepach z artykułami dla zwierząt można kupić preparaty boga­te w nienasycone kwasy tłuszczowe. Nie działają one szybko, ale są niezwykle skuteczne, choć na rezultaty trzeba czasem poczekać na­wet dwa miesiące, zapewnia dr Ackerman.

Użyj steroidów. Przy drapaniu się spowodowanym alergią kontak­tową trzeba czasami zastosować leki przeciwhistaminowe, na przy­kład Benadryl, mówi dr Lloyd Reedy, weterynarz dermatolog, profe­sor medycyny porównawczej Centrum Nauki o Zdrowiu w Wyższej Szkole Medycznej Teksańskiego Uniwersytetu Southwestern w Dal­las, Teksas, autor Allergic Skin Diseases of Dogs and Cats.

Wielu weterynarzy zaleca podawanie 2-6 mg preparatu na kilo­gram masy ciała zwierzęcia, precyzyjną dawkę należy ustalić z leka­rzem prowadzącym. Lek należy podawać przez cały sezon, kiedy alergia może wystąpić, a nie dopiero wtedy, kiedy już wystąpi, prze­strzega dr Reedy.

Świąd

Obicie na kanapie zaczyna już przeświecać w miejscach, gdzie ta­rza się twój kot, usiłując ulżyć swojej swędzącej skórze? Pies drapiąc się, budzi cię w nocy rytmicznymi uderzeniami łapy o podłogę? Chy­ba pora z tym skończyć.

Świąd skóry u zwierząt spowodowany jest zwykle inwazją pcheł albo reakcjami alergicznymi. Czasami przyczyną bywa przesuszona  skóra. Świąd sam w sobie nie jest poważnym problemem. Ale nie­ustanne drapanie może prowadzić do utraty włosa, uszkodzenia skó­ry, a w końcu do wtórnych infekcji skórnych.

Lepiej więc zastosować się do porad specjalistów i ulżyć swędzą­cej skórze.

Ślinotok – kiedy potrzebny jest lekarz

Twój zwierzak zawsze miał suchutki pyszczek, a nagle ślina cieknie z niego stru­mieniami aż pokapuje na podłogę. Co robić?

Przyczyny gwałtownego ślinienia mogą być bardzo różne, począwszy od wy­szczerbionego zęba, a skończywszy na zatruciu. Dlatego wizyta u weterynarza jest wskazana w każdym przypadku, gdy ślinienie pojawia się niespodziewanie, radzi dr Peter Emily, dyrektor oddziału stomatologii zwierzęcej Kolegium Weterynarii i Bio­medycyny Uniwersytetu Stanowego Colorado w Fort Collins, przewodniczący Ame­rican Veterinary Dental Society, współautor The Manuał of Veterinary Dentistry.

Najczęstszym powodem wystąpienia ślinotoku u psów, którym wcześniej się on nie przydarzał, są kłopoty z zębami, dodaje dr Gary Beard, dziekan Kolegium Me­dycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Auburn w Alabamie. „Obluzowany ząb, infek­cja dziąseł, wszystko, co wywołuje ból w pysku, może też wywołać silne ślinienie”.

Znacznie bardziej niebezpieczne mogą być wszelkiego rodzaju zatrucia, choćby domowymi chemikaliami. Ich pierwszym objawem bywa nieopanowany ślinotok. Występuje on także w przebiegu wścieklizny i innych chorób. Toteż jeśli zwierzę śli­ni się, a do tego zachowuje inaczej niż zwykle, nie zwlekaj z zawiadomieniem we­terynarza, podkreśla dr Beard.

Ślinotok – psy

Minimalizuj szkody. Jeśli twój pies należy do tych, które ślinią się ustawicznie, bo taka jest ich uroda, spraw mu gustowną bandamkę, żeby nie chodził stale mokry, proponuje Steven Holmstrom, prywat­nie praktykujący lekarz weterynarii z Belmont w Kalifornii, przewod­niczący American Veterinary Dental College, autor Veteńnary Dental Techniąues.

Kupioną chustę złóż w trójkąt i zawiąż na szyi, tak żeby dół przy­krywał klatkę piersiową.

„Bandamki są wręcz modne”, zapewnia dr Holmstrom. „Szczegól­nie chętnie zakłada się je psom wystawowym przed wejściem na ring”.

Noś ręcznik. Nawet i u tych psów, które zazwyczaj ślinią się umiarkowanie, mogą pojawić się prawdziwe fontanny śliny, gdy zwierzęta są podekscytowane lub zmęczone. Aby twój ulubieniec nie zaślinił się po uszy i nie zmoczył wszystkich dokoła, miej ze sobą pa­pierowy lub frotowy ręcznik, którym wytrzesz go w razie potrzeby.

Dobre maniery, których powinni przestrzegać właściciele psów, nakazują, aby w przypadku, gdy ślinienie spowodowane jest zabawą z innym psem w parku, wytrzeć także i tego drugiego, poucza dr Charles A. Williams, prywatnie praktykujący lekarz weterynarii z Vienna w Virginii, specjalizujący się w stomatologii. „Przekonasz się, że wszyscy uznają takie zachowanie za nadzwyczaj eleganckie”, zapewnia.

Połóż matę na podłogę. Już nawet najlżejsza myśl o jedzeniu mo­że wywołać istną Niagarę śliny. Toteż gdy zbliża się pora przygoto­wania posiłku, połóż w miejscu, gdzie zwykle stawiasz psią miskę, sporych rozmiarów matę. Nie będziesz musiał wycierać podłogi, ra­dzi dr Beard.

Ślinotok – psy i koty

Sprawdź u źródeł. Jeśli zwierzak zaczyna nagle ślinić się bardziej niż zazwyczaj, może to być spowodowane uwięźnięciem obcego cia­ła w pysku – często kawałka drewna lub odłamka plastiku, mówi dr Beard. „Obecność obcego ciała pobudza gruczoły ślinowe do działa­nia, a rezultatem może być niepohamowane ślinienie”, wyjaśnia.

Jeśli oględziny potwierdzą, że w pysku znajduje się ciało obce, a sam nie możesz sobie poradzić z jego usunięciem, musisz poprosić o pomoc swojego weterynarza, radzi dr Beard.

Sam zjedz wszystko. Niedojedzone przez ciebie smakowitości nie zawsze nadają się dla twego psa lub kota, a nawet mogą mu zaszko­dzić. „Nadmierne ślinienie może być pierwszym objawem zaburzeń, spowodowanych nieodpowiednim karmieniem zwierzęcia”, prze­strzega dr Beard. „Myśl, co mu dajesz, a uniknie nie tylko ślinienia, ale i choroby”.

Dbaj o komfort podróży. Często i tym zwierzętom, które w domu wcale się nie ślinią, przydarzają się prawdziwe ataki ślinotoku, gdy podróżują samochodem lub statkiem. Aby tego uniknąć, lekarze we­terynarii zalecają podróż o pustym żołądku. Już na kilka godzin wcześniej nie należy podawać zwierzęciu jedzenia lub co najwyżej bardzo niewielkie ilości jedzenia. Wodę można natomiast dawać bez żadnych ograniczeń. W czasie jazdy okno w samochodzie powinno być uchylone, lepiej też posadzić zwierzę na przednim siedzeniu. Wskazane są częste przystanki – wszystko to dla spokoju żołądka, mówi dr Beard.

Ślinotok

Psy Pawłowa to nic w porównaniu z twoim. Gdyby ów słynny ro­syjski fizjolog, który pracowicie uczył psy ślinienia się na dźwięk dzwonka, zobaczył jego możliwości, natychmiast zabrałby go do swego laboratorium.

Są rasy psów, jak baset i bernardyn, które ślinią się właściwie bez przerwy, a to z powodu luźnych, obwisłych warg. Ale i inne potrafią się potężnie ślinić w szczególnych okolicznościach. „Niektóre aż tak bardzo, że miałbyś chęć przyczepić im wiaderko u pyska”, stwierdza dr Gary Beard, dziekan Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwer­sytetu Auburn w Alabamie. „Potrafią wylać z siebie szklankę lub więcej śliny w ciągu godziny, jeśli są podekscytowane”.

Inna przyczyna niepohamowanego ślinienia to nudności, dodają weterynarze.

Koty – przeciwnie – ślinią się bardzo rzadko, a i u większości psów zdarza to się tylko sporadycznie. Ale i najsuchszym na co dzień pyskom zdarza się czasem zalać śliną.