Archive for the ‘Początek’ Category

Gry i zabawy

Biorąc do domu psa czy kota, sam czujesz się trochę jak dziecko. Musisz znowu biegać, rzucać piłeczki, dać się złapać i robić wiele in­nych, niepoważnych rzeczy. A że każde zwierzę musi się choć trochę wybiegać – zdaniem lekarzy weterynarii przynajmniej po 20 minut dwa razy dziennie – razem macie okazję, aby poprawić swą aktyw­ność bez dodatkowych wydatków.

Spacery potrzebne są nie tylko psom. Także i niektóre koty bardzo je lubią, na co zwraca uwagę dr Overall. Spacer z kotem jest nawet wygodniejszy od spaceru z psem. Kot nie ciągnie smyczy, nie zatrzy­muje się co chwila, aby zadrzeć nogę, ani żeby coś wywęszyć. „Koty kochają spacery poza domem, zwłaszcza jeśli przyzwyczaić je do nich w młodym wieku”, dodaje.

Koty łatwo mogą wyzwolić się z obroży, a nawet z zaciskowego łańcuszka, toteż zaleca się raczej wyprowadzanie ich w szelkach. Na początek powinny się do nich przyzwyczaić w domu, chodząc bez smyczy. Dopiero później przypinamy smycz i próbujemy krótkich spacerów po domu. Gdy kot czuje się na smyczy zupełnie swobodnie, można spróbować dalszych wypraw.

Nie należy jednak oczekiwać, że kot będzie posłusznie chodził przy nodze, tak jak to robi pies. To kot prowadzi właściciela, a nie odwrotnie.

Zapewnienie zwierzęciu rozrywki nie musi koniecznie oznaczać wyjścia na spacer. Psy i koty kochają zabawy bez względu na miej­sce. Dla niektórych zabawy to wręcz sens ich życia. Na szczęście, sklepy zoologiczne oferują wielki wybór najrozmaitszych zabawek. Co więcej, dla naszego ulubieńca nie ma znaczenia, czy bawi się za­bawką za kilkadziesiąt złotych, czy starą piłką tenisową, owiniętą w równie starą pończochę. Kiedy tylko masz troszkę czasu, pamiętaj, by rzucić mu zabawkę, i poświęcić chociaż chwilkę.

„Zwierzęta mogą wnieść chwile szczęścia w nasze życie, a my mo­żemy je łatwo uszczęśliwić”, mówi dr Overall. „Wszystkim tego ży­czę!”

Podstawy wychowania

Zachowanie dobrych relacji między człowiekiem i zwierzęciem wymaga wspólnego języka i wspólnych celów. Jest to oczywiste zwłaszcza w odniesieniu do psów, które od człowieka oczekują przy­wództwa i pochwały. „Muszą wiedzieć, jakie są reguły gry, aby czuć się dobrze. I uwielbiają nagrody za dobre zachowanie”, zapewnia dr Simpson.

Wśród psów nierzadkie są „cudowne dzieci”, których można na­uczyć niezwykłych wprost sztuczek. Trafiają się – choć znacznie rza­dziej – wybitnie utalentowane koty. Ale przeciętnemu psu potrzebna jest – oprócz zachowywania czystości w domu i rozsądnego zacho­wania – znajomość kilku podstawowych komend, jak „Leżeć!”, „Do nogi!”, „Siad!” czy „Zostań!”. Nauczenie i wyćwiczenie tych ko­mend spowoduje, że będziesz mógł kontrolować jego zachowanie i zapobiec nagłemu wybiegnięciu na jezdnię, ucieczkom na spacerach czy obskakiwaniu gości.

Podczas gdy psy są bardzo wdzięcznymi uczniami, trudno to samo powiedzieć o kotach. Spróbuj potraktować kota trochę bardziej sta­nowczo, a przy najmniejszej okazji odejdzie i będzie cię unikać przez resztę dnia. Trzeba jednak i od niego wymagać przynajmniej, aby ko­rzystał z kuwety i nie pchał się na stół, gdy akurat jesz.

Chociaż wielu ludzi całkiem dobrze samodzielnie radzi sobie z ułożeniem psa, jednak, jak twierdzi Bob Gutierrez, koordynator ze­społu w San Francisco Society for the Prevention of Cruelty to Animals, udział w grupowych kursach posłuszeństwa może stanowić du­żą pomoc.

Zanim zaczniesz uczyć swego psa warto, aby ktoś pokazał ci, jak to robić. A do tego obaj będziecie mieli okazje spotkania obcych w sympatycznej atmosferze.

Kurs można zaczynać tuż po zakończeniu kwarantanny po szcze­pieniach. „Te zajęcia trzeba traktować jak bal w przedszkolu”, mówi dr Simpson. „Ma to być przede wszystkim zabawa, podczas której szczeniaki, dzieci i dorośli zapoznają się z różnymi nowymi sytuacja­mi”.

Dodaje, że na naukę nigdy nie jest za późno. Także i starsze psy mogą się jeszcze wiele nauczyć. „Jeśli tylko szkolenie jest prowadzo­ne metodami zachęcania i nagród, każdy pies po prostu je uwielbia”.

Sterylizacja

Przeciwko temu zabiegowi wysuwa się zazwyczaj wiele zastrze­żeń. Niektórzy twierdzą, że po sterylizacji zwierzę staje się leniwe. Inni sądzą, że jest to zabieg niebezpieczny i zwyczajnie niezgodny z naturą.

Zdaniem doktora Foxa, obawy te są nieuzasadnione. Sterylizacja ani nie zmienia charakteru, ani nie prowadzi do otyłości. Oczywiście, każdy zabieg chirurgiczny niesie pewne ryzyko, ale sterylizacja – i to u obydwu płci – należy do najmniej ryzykownych. Co istotne, zwięk­sza ona szanse na przedłużenie życia zwierzęcia, gdyż zmniejsza groźbę powstawania niektórych nowotworów. Ponadto, wysterylizowane zwierzę jest mniej skłonne do ucieczek i walk.

Większość właścicieli psów i kotów zapewnia im doskonałą opie­kę, ale faktem jest, że – według szacunków American Humane Association – tylko w USA rocznie usypia się około dziesięciu milionów niechcianych zwierząt. Sterylizacja, ograniczając liczbę urodzin, przyczynia się do zmniejszenia skali tego dramatycznego problemu.

Przyjmuje się, że najbardziej odpowiedni wiek dla tego zabiegu to 6-8 miesięcy. „Na sterylizację swego psa czy kota powinien zdecydo­wać się każdy, jeśli nie jest to zwierzę hodowlane”, dodaje dr Fox.

Bezpieczeństwo w domu

Psy i koty odznaczają się ostrymi pazurami, mocnymi zębami i wprost nieograniczoną ciekawością. Jak zapewnia William B. Buck, doktor medycyny weterynaryjnej, profesor toksykologii Wydziału Weterynarii Uniwersytetu Illinois w Urbana i dyrektor Krajowego Centrum Leczenia Zatruć Zwierząt, takie połączenie może być nie­bezpieczne.

Oto, na co zwrócić trzeba uwagę, aby zwierzak był bezpieczny w domu i ogrodzie.

Wszystkie lekarstwa trzymaj zawsze pod kluczem. Psy i koty nie zwracają uwagi na ostrzegawcze napisy. „A to, że opakowania nie może otworzyć dziecko, nie oznacza wcale, że nie poradzi sobie z nim pies czy kot”, dodaje dr Buck. „Po prostu zgryzie całe opako­wanie, i już”.

Jeśli Twój zwierzak należy do tych nieposkromionych odkrywców, którzy bez trudu radzą sobie z otwieraniem drzwiczek, warto może pozakładać w nich zasuwki lub haczyki, jak doradza dr Buck.

Wylej i wypłucz. Wiele powszechnie używanych w gospodarstwie domowym produktów, jak choćby środki chwastobójcze i czyszczące, to groźne trucizny. Dr Buck ostrzega: „Już kilka liźnięć odmrażacza do szyb samochodowych może skończyć się tragicznie”.

Za każdym razem, gdy używamy niebezpiecznych substancji, le­piej trzymać psa czy kota w bezpiecznej odległości. Rozsypane czy rozlane trzeba natychmiast sprzątnąć, zanim zwierzę będzie miało okazję nimi się zainteresować.

Uwaga na trujące przynęty. Posiadacze ogrodów rozsypują w nich niekiedy trujące przynęty dla ślimaków, a potem nieopatrznie wypuszczają tam psa lub kota. „Taka przynęta jest równie smaczna jak ciasteczko i chętnie bywa zjadana. Tymczasem może być silną trucizną”, przypomina dr Buck.

Starannie zamykaj śmietniki. Dla większości psów i kotów zawartość pojemnika na śmieci smakuje jak najwytworniejsze danie – im silniej pachnące, tym smakowitsze. Aby nie narażać ich żołądków na niedyspozycje i uniknąć bałaganu, lepiej dopilnować, żeby pojem­niki były zawsze dobrze zamknięte, a – jeśli to możliwe – całkiem niedostępne dla zwierząt.

Śmiertelnie groźne kable. Wiele psów i kotów uwielbia gryzienie wszelkich przewodów, co niechybnie prowadzi do porażenia, zwykle ze śmiertelnym skutkiem.

Wszelkie urządzenia elektryczne powinny być wyłączone, gdy nie są używane. Przewody najlepiej poprowadzić tak, aby ukryte były za meblami i pod dywanami. Gdy w domu jest szczeniak lub kociak, przewody warto na pewien czas zabezpieczyć i osłonić obudową lub siatką, aby nie dało się ich pogryźć. Można też spryskiwać je środ­kami o zniechęcającym zapachu i smaku – bywają w sklepach z arty­kułami dla zwierząt.

Uwaga na wodę. Choć psy i koty potrafią nieźle pływać, to gdy znajdą się w basenie lub oczku wodnym o wybetonowanych, stro­mych brzegach, nie zawsze potrafią się same wydostać. Nie pozwól więc, aby psy i koty, zwłaszcza młode, same bawiły się w pobliżu zbiornika wody.

Lepiej zapobiegać

Lekarze weterynarii zgodni są co do tego, że najważniejsza jest co­dzienna, właściwa opieka nad zwierzęciem. Kochający właściciel, odpowiednia dieta, wiele ruchu i systematyczna pielęgnacja w znacz­nym stopniu pomogą, by żyło zdrowo i szczęśliwie.

„Znacznie łatwiej i lepiej dla zwierzęcia zapobiegać chorobom niż je leczyć”, stwierdza Harold N. Engel, doktor nauk przyrodniczych i medycyny weterynaryjnej, profesor anatomii Wydziału Weterynarii Uniwersytetu Stanowego Oregon w Corvallis.

Gdy w porę zauważy się pierwsze objawy, rośnie szansa zapobie­gnięcia poważniejszym kłopotom. „Ci, którzy starannie obserwują swoje zwierzęta, potrafią często zauważyć nawet najmniejsze zmiany w ich zachowaniu, na długo poprzedzające pierwsze, widoczne obja­wy chorobowe”, podkreśla dr Engel.

Zaleca on, aby raz w tygodniu dokładnie obejrzeć psa czy kota od nosa do ogona. Nie zajmie to więcej, jak kilka minut, a może zapo­biec kłopotom i wydatkom, będącym skutkiem zaniedbania.

Zacznij od wygłaskania. „To uspokaja zwierzę i upewnia je, że cały przegląd to coś przyjemnego”, mówi dr Engel. Pod palcami można wyczuć różne zmiany na skórze, których nie wykryje oko.

  • Łuszczenie skóry i wypryski. Mogą być spowodowane inwazją pasożytów, uczuleniem lub chorobami skóry.
  • Guzy i narośla. Często pojawiają się u zwierząt starszych, u któ­rych nie są niczym niepokojącym, ale czasem mogą być obja­wem poważnej choroby. Wczesne ich wykrycie „może okazać się zbawienne” podkreśla dr Engel.
  • Wyczuwalny kręgosłup. Jeśli pod palcami łatwo wyczuć wszyst­kie zagłębienia kręgów, to zwierzę jest prawdopodobnie wychu­dzone. Jeśli kręgów nie można wyczuć, jest pewnie zbyt tłuste.
  • Obrzmienia. W zależności od miejsc, gdzie występują, mogą być objawem inwazji pasożytniczej, zaburzeń kardiologicznych, a nawet nowotworu.

Posłuchaj oddechu. Jeśli zwierzę nie ziaje, jego oddech powinien być cichy i równy. Jeśli wydaje się wysilony, chrapliwy lub rzężący, może to wskazywać na zaburzenia oddechowe, wymagające zbada­nia.

Zbadaj tętno. Puls powinien być wyraźny i regularny. Aby go sprawdzić, przyłóż płasko dłoń do klatki piersiowej zwierzęcia, po jej lewej stronie, blisko łokcia. Policz liczbę uderzeń w czasie 15 sekund i pomnóż ją przez cztery. U kotów prawidłowe tętno wynosi około 120 uderzeń na minutę. U psów – 60-160. U kociąt i szczeniaków jest zawsze trochę szybsze. Jeśli stwierdzisz, że liczba uderzeń jest wyraźnie większa lub mniejsza od podanych, dzwoń po poradę wete­rynarza.

Zajrzyj do ucha. Wnętrze ucha powinno być jasnoróżowe i czy­ste. Nieprzyjemny zapach, wyciek lub zaczerwienienie są zwykle ob­jawami infekcji.

A także do oka. Powinno być błyszczące i czyste. Obrzmienie, zez, zaczerwienienie lub wyciek wskazują na chorobę, na przykład zapalenie spojówek czy jaskrę.

Nie zapomnij o pysku. Zdrowe dziąsła są zazwyczaj różowe, choć u niektórych zwierząt bywają ciemne, niemal czarne. Po naciśnięciu dziąsła palcem powinno ono szybko powrócić do zwykłego koloru. Oglądając dziąsła, zwróć uwagę, czy nie ma na nich obrzmień lub in­nych zmian. Sprawdź, czy na zębach nie osadził się żółty kamień. A na koniec… powąchaj.

„Zapach z pyska nie może być taki, aby zwalał cię z nóg”, mówi dr Engel.

Jako zasadę trzeba przyjąć codzienne obserwowanie, jak zwierzę zachowuje się, jaki ma apetyt, jak się porusza i jak wypróżnia, radzi dr Engel. Jeśli tylko zauważysz coś niepokojącego, dzwoń do lekarza.

…I dobry weterynarz

Lekarz weterynarii to jeden z najważniejszych ludzi, z jakimi ze­tknie się twój zwierzak – choć ten pewnie wcale nie zdaje sobie z te­go sprawy. Co więcej, pewnie wcale nie ma ochoty go spotykać…, ale i nikt z nas nie miałby raczej ochoty już choćby na zmierzenie tem­peratury tak, jak robi się to u zwierząt. Dobry lekarz nie tylko pomo­że w potrzebie twemu psu lub kotu, ale przede wszystkim zapewni ci spokojne sumienie.

Zdaniem Karen Overall, doktora nauk przyrodniczych i weteryna­rii, wykładowcy specjalizującej się w zachowaniu zwierząt w Szkole Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Pensylwania w Filadelfii, znalezienie takiego weterynarza bywa równie trudne, jak i na trafie­nie na dobrego lekarza dla ludzi. „Ale trzeba postarać się znaleźć ta­kiego, którego kwalifikacje odpowiadają naszym oczekiwaniom”, do­daje.

Poszukując lekarza weterynarii, znajdź odpowiedź na następujące pytania:

  • Czy zawsze ma czas, aby odpowiadać na twoje pytania? Czy z pacjentem obchodzi się łagodnie? Czy odpowiada ci jego cha­rakter?
  • Czy jego gabinet przygotowany jest do zajęcia się cięższymi przypadkami, wymagającymi hospitalizacji? Czy zatrudnia od­powiednio przygotowanych pracowników pomocniczych?
  • Czy można się do niego zwracać przez 24 godziny na dobę, gdy zachodzi taka potrzeba?
  • Czy gabinet ma przestronną poczekalnię, aby zestresowani pa­cjenci nie tłoczyli się?
  • Czy wszyscy pracownicy są mili i chętni do pomocy? Czy, w ra­zie konieczności zostawienia zwierzaka na dłużej, jesteś pewien, że będzie miał dobrą opiekę?

Nie ma niczego niestosownego w zadzwonieniu do weterynarza i umówieniu się na wizytę po to tylko, aby przedstawić mu siebie i swojego ulubieńca i sprawdzić, czy wszyscy zainteresowani będą sobie odpowiadać. „To dobry sposób, żeby zawczasu upewnić się, czy dobrze wybraliśmy miejsce, gdzie będą się zajmować zdrowiem naszego zwierzaka”, dodaje dr Overall.