Jedna wesz nie wypija wprawdzie wiele krwi, ale przy silnej inwazji zwierzę może być nieledwie zjedzone żywcem.
„Jeśli twój pies czy kot nabawił się wszy, to można też podejrzewać, że wcześniej opadły go pchły i kleszcze”, mówi dr Steven R. Hansen, toksykolog w laboratoriach Sandoz Animal Health w Des Plaines, Illinois. Przy bardzo silnej inwazji zwierzę może stracić nawet i jedną czwartą objętości krążącej krwi w ciągu zaledwie kilku tygodni. Skutkiem tego jest niedokrwistość, a nawet objawy wstrząsu.
Przy niedokrwistości zwierzę jest osłabione i ospałe, a dziąsła i całe wnętrze pyska jest prawie białe. W takim stanie szybka pomoc lekarza weterynarii może zdecydować o życiu, toteż nie można zwlekać z jego wezwaniem, gdy tylko zauważy się objawy.
Niedokrwistość na ogół mija, gdy zlikwiduje się pasożyty, ale czasem może być potrzebna nawet transfuzja krwi, aby zwierzę wróciło do zdrowia.