Zacznij od sprawdzianu. Aby przekonać się, czy twój zwierzak jest rzeczywiście zbyt gruby, czy też ma tylko mocną budowę, przeciągnij ręką wzdłuż jego boku. Jeżeli nie jesteś w stanie wyczuć jego żeber, pora rozpocząć dietę odchudzającą, zapewnia specjalista od żywienia, dr Tony Buffington, docent na Wydziale Weterynarii Klinicznej Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Stanowego Uniwersytetu Ohio w Columbus.
Znajdź wygodne buty. Porządna porcja codziennego ruchu to chyba najlepsza metoda na zrzucenie zbędnych kilogramów, twierdzi dr Dave Dzanis, zajmujący się działem weterynaryjnym w Food and Drug Administration w Bethesda, Maryland. „Spacer to wielka radość dla psa, duża przyjemność dla ciebie i znakomity sposób, aby powstała między wami prawdziwa więź”, dodaje. Jeśli do tej pory nie mieliście zwyczaju wiele spacerować, to wskazane będzie zaczynać po trochu, powoli, niewielki kawałek od domu. Stopniowo spacery można będzie przedłużać, a ich tempo zwiększać.
Warto wiedzieć, że koty też lubią spacery, a wiele z nich uczy się całkiem dobrze chodzić na smyczy, przekonuje dr William D. Fortney,
docent medycyny małych zwierząt na Wydziale Badań Klinicznych Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Stanowego Uniwersytetu Kansas w Manhattan, Kansas. Ale jeśli ani ty, ani twój kot nie możecie się przekonać do chodzenia po ulicach, to zamiast spacerów zajmijcie się w domu zabawami wymagającymi ruchu, dodaje dr Fortney.
Licz każdą kalorię. Wielu weterynarzy utrzymuje, że przy nadwadze dobrze zmienić jest dotychczas stosowaną karmę na niskokaloryczną, czyli taką, która zawiera niewiele tłuszczu, natomiast dużo błonnika. Można też do karmy dotychczasowej dodawać karmę bogatą w błonnik. Dzięki temu zwierzę będzie mogło jeść tyle samo, jak do tej pory, jednocześnie mniej kalorycznie, tłumaczy dr Mark L. Morris, Jr. – doradca żywieniowy w Topeka, Kansas, twórca karm z linii Hill’s Science Diet, współautor Smali Animal Clinical Nutrition.
Zmniejszaj porcje. Kiedy rozpoczynasz odchudzanie zwierzęcia, najpierw zmniejsz jego codzienną porcję jedzenia o jedną czwartą, proponuje dr Buffington. Odczekaj dwa tygodnie i sprawdź, czy można już wyczuć żebra. Jeśli ciągle jeszcze się to nie udaje, obetnij porcję jedzenia o jeszcze jedną czwartą. Gdy miną kolejne dwa tygodnie, a twój ulubieniec mimo to nie chudnie, chyba trzeba pomyśleć o wizycie u lekarza weterynarii, mówi dr Buffington.
Często i po trochu. Aby oszczędzić zwierzęciu męki głodu przy zmniejszeniu dziennej porcji, podziel ją na cztery albo i sześć części, i te malutkie porcyjki podawaj w niewielkich odstępach czasu, radzi dr Milani. „W ten sposób uspokoisz jego żołądek, a przede wszystkim jego nerwy”, zapewnia. „Dzięki temu może nawet nie spostrzec, że je teraz mniej”.
Przedłużaj przyjemność. Inny sposób na to, aby twój pupil nie zorientował się, że je mniej, to przedłużenie czasu jedzenia, sugeruje dr Milani. Psom można rozsypać posiłek do kilku misek i rozstawić je po całej kuchni. Jeszcze bardziej można skomplikować karmienie kotów. Każdą miskę włóż do oddzielnej, otwartej papierowej torby i kilka takich toreb porozkładaj w kuchni. Kot nie tylko będzie musiał chodzić od miski do miski, ale i znaleźć otwór w torbie i wejść do środka. „Chudnie więc mniej jedząc i więcej chodząc, a do tego jeszcze ma trochę rozrywki”, utrzymuje dr Milani.
Koniec z przekąskami. Choćby nie wiem jak cię kusiło, aby od czasu do czasu dać mu chociaż niewielki smakołyk między posiłkami, przypomnij sobie, że każda taka dodatkowa przekąska to dodatkowe kalorie, które właśnie staramy się ograniczyć, ostrzega dr Lisa Freeman, specjalistka od żywienia, wykładowca w Szkole Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Tufta w North Grafton, Massachusetts.
Niewinne co nieco. Można sprawić zwierzęciu małą przyjemność, nie dodając mu przy tym kalorii. Takie niewinne co nieco nie może zawierać tłuszczu, a tylko błonnik. „Wiele zwierząt chętnie zje jarzynkę – kawałek surowej marchwi, trochę gotowanej fasolki szparagowej czy jakieś inne warzywko”, proponuje dr Freeman.
Dziel i licz. Jeśli jarzyny nie spotykają się z uznaniem – żeby nie dokładać kalorii – odejmij trochę z dziennej porcji jedzenia. Tak wygospodarowaną ilość podziel na pojedyncze kęsy i wykorzystuj po trochu w ciągu dnia jako nagrody i zachęty, radzi dr Alan E. Schwichtenberg, prywatnie praktykujący lekarz weterynarii z India-lantic na Florydzie. „Tu kawałeczek, tam kawałeczek… i wszyscy są zadowoleni”.
Czosnek odchudza. Zalety czosnku są powszechnie znane, podobnie jak i jego trudny do zniesienia zapach. Ale, być może, nie wszyscy wiedzą, że jedzenie czosnku pomaga w odchudzaniu, mówi dr Ann-si Li, specjalistka dalekowschodniej medycyny weterynaryjnej w Oakland, Kalifornia. „Oprócz wielu innych właściwości reguluje on także czynności wątroby i pęcherzyka żółciowego, dzięki czemu usprawnia pracę układu trawiennego”, zapewnia dr Li. Zaleca ona, aby małym psom i kotom podawać od ćwierci do połowy ząbka czosnku dziennie, posiekanego drobno i dodanego do karmy. Dużym psom nie zaszkodzi cały, a nawet i dwa.
Uwaga na złodziejaszka. „Pomysłowość wygłodzonych psów, nie mówiąc już o kotach, przechodzi wszelkie granice. Zrobią wszystko, aby uspokoić ssanie w brzuchu, którego nigdy wcześniej nie zaznawały”, przypomina dr Fortney. „Dobrze zabezpiecz szafkę, w której stoi kubeł na śmiecie i nie zostawiaj żadnego jedzenia na stole. I pilnuj, żeby kot nie dostał się do chleba – nie uwierzysz, jak bardzo wyposzczony kot lubi zwykły chleb”, dodaje.
Koty
Przygotuj się na opór. Nikt nie przepada za odchudzaniem się, ale koty po prostu nienawidzą być głodne i stanowczo dają temu wyraz, uprzedza dr Fortney. „Będą miauczeć, jęczeć, plątać ci się ciągle między nogami – są po prostu nie do wytrzymania. Toteż wielu właścicieli nie wytrzymuje i zaczyna je karmić obficie, jak przedtem – dopiero, gdy uda ich się przekonać, że tu naprawdę chodzi o zdrowie ich ulubieńca, próbują po raz kolejny”.