Zacznij od nożyczek. „Gorące plamy” wymagają stałego czyszczenia i dlatego lepiej jest wyciąć włos dookoła, radzi dr James Jeffers, dermatolog, weterynarz z prywatną praktyką w Gaithersburg, Maryland.
W niektórych przypadkach nawet najdelikatniejsze wycięcie włosa może być niesłychanie bolesne. Jeśli zwierzę nie jest w stanie tego wytrzymać, lepiej przełożyć wycinanie na inny dzień.
Dobrze oczyść. „Jeśli gorąca plama jest tylko umiarkowanie wrażliwa, przemyj ją starannie”, mówi dr William H. Miller, Jr., wykładowca w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Cornella w Ithaca, Nowy Jork. Najlepiej użyć do tego leczniczego, bakteriobójczego mydła, a jeśli nie mamy go pod ręką, delikatnego mydła kosmetycznego, które nie jest perfumowane.
Można też przemyć zmiany na skórze gazą nasączoną płynem odkażającym, na przykład Betadine, dodaje dr Hall. Przemywanie należy powtarzać dwa, trzy razy dziennie.
Przyłóż kompres. W celu złagodzenia dolegliwości i ułatwienia oczyszczania, nakładaj na plamy łagodzące kompresy kilka razy w ciągu dnia. „Kompres pomaga rozmiękczać tworzące się strupy, łatwiej więc dokładnie oczyścić zaatakowane miejsce”, zapewnia dr Hall.
Czystą, miękką szmatkę moczymy w chłodnej wodzie, wyżymamy i nakładamy na „gorącą plamę” na 10-15 minut, w razie potrzeby powtarzając okład.
Spróbuj mocnych naparów. Niektórzy weterynarze zalecają w celu przyspieszenia gojenia się rany przemywanie jej mocnym naparem czarnej lub zielonej herbaty. Zawarta w herbacie tanina pomaga wysuszyć ranę i ułatwia jej gojenie się. Herbata powinna być chłodna, nigdy gorąca.
Osuszaj płynem Burowa. Innym sposobem na osuszanie „gorących plam” jest przykładanie rozcieńczonego płynu Burowa (octan glinu) trzy razy dziennie. „Ten środek świetnie wysusza i przyspiesza gojenie”, mówi dr Jeffers.
Płyn Burowa można dostać w aptekach. Nakładamy go w postaci kompresu albo przelewamy do butelki z rozpylaczem i używamy jako sprayu.
Zadziałaj przeciwzapalnie. Dobrze jest zmniejszyć prowokujące do dalszego drapania swędzenie. Można użyć do tego maści hydro- kortyzonowej, radzi dr Kim Herrman, weterynarz z prywatną praktyką w Newark, Delaware.
Maść hydrokortyzonowa jest dostępna w aptekach bez recepty. Maść 1 % należy nakładać dwa razy dziennie.
Wprawdzie maść przenika szybko przez skórę, będziesz jednak musiał odwrócić uwagę swego pupila od zlizywania jej, żeby miała czas zadziałać (jeśli ją zliże, nie ma problemu, maść połknięta w niewielkich ilościach nie jest szkodliwa dla zwierząt).
Łagodź witaminą E. Witaminę E można kupić w aptekach i sklepach ze zdrową żywnością. Wpływa ona łagodząco na podrażnioną skórę. Wystarczy rozgnieść kapsułkę i jej zawartością posmarować „gorącą plamę”, radzi dr Jeffers.
Kojąca moc roślin. Niektórzy weterynarze radzą nakładać na „gorące plamy” miąższ z liści aloesu, który łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie.
Czasem trzeba ograniczyć. Kiedy twój pupil uparcie wylizuje „gorącą plamę”, najlepiej ograniczyć mu możliwość sięgania do niej. Służy do tego tzw. kołnierz elżbietański – przypominające kryzę, spore plastikowe koło, przymocowane do obroży. „Nałożone na szyję nie pozwala zwierzęciu dosięgnąć do miejsca, które chciałby wylizać”, tłumaczy dr Jeffers.
Dom wymów pchłom. „Gorące plamy” bardzo często zaczynają się od inwazji pcheł. Jeśli tak jest w przypadku twojego pupila, spryskaj go środkiem przeciwpchelnym, zawierającym pyrentrin albo raetopren (więcej szczegółów w rozdziale Pchły).
Uważaj na alergie. Często „gorące plamy” są konsekwencją alergii pokarmowych lub kontaktowych, którym może towarzyszyć silny świąd.
„W niektórych przypadkach »gorących plam«, powstałych w wyniku alergii pokarmowej, może upłynąć nawet miesiąc karmienia nową karmą, zanim nastąpi poprawa”, ostrzega dr Jean Greek, dermatolog, weterynarz z prywatną praktyką w Oberlin Park, Kansas.