Zapach z pyska – psy i koty

Walcz z osadem. „Pomyśl tylko, co by się działo z twoim odde­chem, gdybyś przez kilka dni nie umył zębów. A co dopiero, gdyby były to miesiące czy lata”, uświadamia dr Anthony Shipp, prywatnie praktykujący weterynarz z Beverly Hills w Kalifornii, specjalista sto­matolog, jeden z autorów The Practitioner’s Guide to Veterinary Dentistry. Najlepiej byłoby myć zwierzęciu zęby nawet i dwa razy dziennie, ale niech będzie to chociaż dwa razy w tygodniu, dodaje dr Shipp.

Ucz od małego. Próba wyszorowaniu zębów dorosłemu psu czy kotu może przerodzić się w istną corridę. Dlatego trzeba go przyzwy­czajać od małego, że czyszczenie zębów nie jest niczym strasznym i może być nawet przyjemne, radzi dr Shipp.

Na początek przytrzymuj zwierzę przez kilka minut, głaszcząc je delikatnie po pysku. „Bądź delikatny i daj coś w nagrodę”, mówi dr Shipp. Po kilku dniach odchyl lekko jedną z warg i kawałkiem gazy przetrzyj zewnętrzną powierzchnię kilku zębów, ruchem kolistym lub w przód i w tył. Stopniowo będziesz mógł za każdym podejściem wyczyścić coraz więcej. Później zamiast gazy można używać specjal­nych nakładek na palce, jakie można kupić w sklepach z artykułami dla zwierząt, a nawet zwykłej, byle niezbyt twardej szczoteczki do zębów – najlepiej, aby była to specjalna szczoteczka, zrobiona na użytek zwierząt.

Podejdź go smakiem. Na rynku dostępne są specjalne pasty dla zwierząt o smakach wołowiny, drobiu czy słodu, aby szorowanie zę­bów smakowało przyjemnie. „Pasta o mięsnym smaku nie wydaje się nam szczególnie atrakcyjna. Ale dla większości psów czy kotów mię­towa pasta do zębów również nie stanowi wielkiej atrakcji”, zapew­nia dr Albert S. Dorn, profesor chirurgii w Kolegium Medycyny We­terynaryjnej Uniwersytetu Tennessee w Knoxville.

Nie należy zwłaszcza używać pasty przeznaczonej dla ludzi, która się pieni. Zwierzę nie może wypluć piany, a połknięta – może spowo­dować rozstrój żołądka.

Weź go sposobem. Jeżeli twój zwierzak nie zamierza spokojnie znosić szorowania zębów, trzeba to zrobić innym sposobem. Wystar­czy pójść do sklepu z artykułami dla zwierząt i wybrać zabawkę z twardej gumy. Zabawki te, o kolczastej powierzchni, wymyślone są specjalnie po to, aby czyściły zęby. Dobrze jest posmarować po­wierzchnię pastą o mięsnym smaku, a wtedy pies, gryząc zabawkę, sam zadba o swój piękny uśmiech. „Co prawda nic nie może zastąpić szczoteczki, ale lepsze to, niż nie czyścić wcale”, dodaje dr Dorn.

Korzyści z ogona. Przy najbliższych zakupach u rzeźnika rozej­rzyj się za ogonem wołowym. Można na nim przyrządzić wytworną zupę, a ugotowany ogon dać psu. Pełno w nim ścięgien i włókien, które doskonale masują dziąsła i czyszczą zęby, nawet w trudno do­stępnych miejscach.

A nawet z marchewki. Kawałek surowej marchewki, podawany na przegryzkę, łagodnie usuwa osad z zębów, zapobiegając powsta­waniu kamienia i przykremu zapachowi – tak twierdzi dr Cheryl Schwartz, praktykująca prywatnie w Oakland w Kalifornii.

Chwyć za dezodorant. W sklepach z artykułami dla zwierząt można znaleźć różne odświeżacze oddechu dla psów i kotów, podob­ne do miętowych dezodorantów, jakich sami czasem używamy. „Działają one tylko objawowo, a nie leczniczo”, uprzedza dr Shipp. W przypadku jednak, gdy oddech jest nie do zniesienia, dobre i dzia­łanie objawowe.

Koniec z papkami. „Zmiana karmy na suchą poprawia trochę za­pach, bo granulki ścierają osad z zębów”, dodaje dr Lisa Freeman, wykładowca w Szkole Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Tufta w North Grafton, Massachusetts, specjalizująca się w żywieniu.

I z pojadaniem. Gdy psu czy kotu pozwoli się pojadać, gdy tylko przyjdzie mu ochota, szkodliwe bakterie aktywne są przez cały dzień, mówi dr Dorn. Radzi on, aby zabierać, co niedojedzone, najpóźniej po godzinie od podania miski z karmą. „Jeśli zwierzę karmimy tylko raz czy dwa razy dziennie, bakterie pożywią się tyle samo razy”, przypomina dr Dorn.

A może trochę ziarna. Podanie ugotowanego, pełnoziarnistego brązowego ryżu powoduje, że pokarm szybciej przesuwa się w jeli­tach, mówi dr Schwartz. „A szybsze trawienie może usunąć przykry zapach z pyska”, dodaje. Zaleca ona, aby niewielką część całodzien­nej porcji jedzenia zamienić na gotowany ryż.

Zjedz sam lub wyrzuć. Woń oddechu w znacznym stopniu jest uwarunkowana dietą. Jeśli masz zwyczaj częstować swego psa czy kota resztkami swoich dań, jak choćby spaghetti mocno przyprawio­nym czosnkiem, nie dziw się, że zapach z pyska nie jest potem szcze­gólnie przyjemny.

Nadzieja w zieleni. Tabletki, zawierające zielony barwnik roślinny – chlorofil, dobrze wpływają na trawienie i zapach z pyska, radzi dr Schwartz.

Pomóc może węgiel. Rozdrobniony węgiel drzewny jest silnie działającym absorbentem i w ten sposób przyczynia się do poprawie­nia woni oddechu. Nie należy z nim jednak przesadzać, bo równie sil­nie wiąże on witaminy i składniki odżywcze, które nie są wówczas przyswajane.

Tylko dla psów

Przegryź kością. Świeże kości całkiem nieźle usuwają osadzający się kamień nazębny. „Dłuższe gryzienie kości w znacznym stopniu przyczynia się do utrzymania zębów w czystości”, zapewnia dr Free- man.

Lub kawałkiem liny. W sklepach z artykułami dla zwierząt sprze­dawane są gryzaki – grube kawałki miękkiej liny. Podczas gryzienia rozluźnia się ona na pojedyncze włókna. „Pozbycie się resztek jedze­nia i bakterii, gromadzących się między zębami, może zlikwidować jedną z przyczyn niemiłego zapachu z pyska”, mówi dr Freeman.

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.