Jakby smog nie był dostatecznie uciążliwy, to na dodatek w miastach coraz częściej pojawiają się skunksy, ciągnąc za sobą smugę upajającej woni.
„Dzisiaj skunksy można spotkać wszędzie”, mówi dr Jan White, dyrektor wykonawczy International Wildlife Rehabilitation Council w Suisun, Kalifornia, specjalista weterynarii dzikich zwierząt w Wildlife Health Center w Szkole Medycyny Weterynaryjnej Kalifornijskiego Uniwersytetu w Davis. „Jeśli zostaną wykurzone z jednego miejsca, pakują manatki i przenoszą się na drugie”, zapewnia.
Gdy w twoim sąsiedztwie, co się łatwo może zdarzyć, zamieszka skunks, możesz go do tego zniechęcić, stosując kilka prostych chwytów.
Skunks lubi chłodne, ciemne miejsca, uprzątnij więc zwały cegieł czy drewna, wytnij zarośla.
Upewnij się, czy w ogrodzeniu nie ma dziur, przez które mógłby wejść na teren. A jak już wszedł, poczekaj aż nocą się oddali i pozatykaj wszystkie dziury, radzi dr White. Sprawdź wszakże, czy nie była to skunksica, która powiła małe, bo wtedy powinieneś poczekać, aż podrosną na tyle, by bez problemu podążyć za matką.
Skunksy ciągną tam, gdzie mogą znaleźć coś do jedzenia, jeśli więc karmisz psa czy kota na zewnątrz, nigdy nie zostawiaj pełnych misek na noc. „Skunksy delektują się kocią i psią karmą”, zapewnia dr White.
Bardzo ważne jest też dokładne zamykanie pojemników na śmieci. „Otwarty śmietnik to zaproszenie dla skunksa”, ostrzega.