Archive for the ‘Inne problemy pupilów’ Category

Zatoki

Psy i koty są urodzonymi wąchaczami – nosem posługują się po mistrzowsku. Obwąchują wszystko, co napotkają po drodze, na węch zawierają przyjaźnie i poznają nowe terytoria.

Czasem jednak zdarzy się, że wpadnie im do nosa coś, co tam się znaleźć nie powinno – maleńkie nasionka traw, podrażniające błony śluzowe i wywołujące stany zapalne, czy chorobotwórcze wirusy. Mogą one doprowadzić do stanów zapalnych zatok – wysłanych bło­nami jam w czaszce.

Zapalenie zatok wymaga pomocy weterynarza, ale są domowe spo­soby na radzenie sobie z łagodniejszymi „nosowymi” problemami – wyciekiem z nosa i kichaniem, mówi dr Susan M. Cotter, profesor i dyrektorka Oddziału Leczenia Małych Zwierząt w Szkole Medycy­ny Weterynaryjnej Uniwersytetu Tufta w North Grafton, Massachu­setts.

Zaparcia – fałszywe alarmy

To, że twój zwierzak bezskutecznie napina się i napręża, nie znaczy jeszcze, że przyczyną takiego zachowania jest zaparcie. Wprost przeciwnie, jak mówią lekarze, znacznie częściej jest to spowodowane inną przyczyną.

„W dziewięćdziesięciu przypadkach na sto takie bezskuteczne naprężanie się jest skutkiem biegunki”, mówi dr Clayton MacKay, dyrektor kliniki przy Kolegium Me­dycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Guelph w Ontario, przewodniczący American Animal Hospital Association. „Pies pewnie opróżnił swe jelita do cna, ale ciągle jeszcze odczuwa parcie, z którego nic nie wynika”.

Także i zachowanie kota może nas zmylić. Tyle, że u kotów takie napinanie się może być spowodowane niedrożnością cewki moczowej, przewodu wyprowadzają­cego mocz z pęcherza na zewnątrz, uzupełnia dr Veronika Kiklevich z Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Stanowego Waszyngton w Pullman. „Wła­ściciel widzi, jak kot bezskutecznie próbuje oddać mocz, ale mylnie bierze to za za­parcie”.

Niedrożność cewki moczowej to poważna dolegliwość, toteż po zaobserwowaniu takiego zachowania u kota trzeba sprawdzić, czy kuweta nie stoi nieużywana, zale­ca dr David Hammond, prywatnie praktykujący lekarz weterynarii z Pleasant Hill w Kalifornii, konsultant w Hill’s Pet Nutrition. Jeśli tak jest przez kilka dni, to szybka pomoc weterynaryjna jest niezbędna.

Zaparcia – psy i koty

Dużo błonnika. „Dietę o wysokiej zawartości błonnika poleca się nie tylko ludziom. Może się ona okazać właśnie tym, czego potrzebu­je skłonne do zaparć zwierzę”, zapewnia dr David Hammond, wete­rynarz z prywatną praktyką w Pleasant Hill, Oregon, konsultant do spraw weterynarii dla Hill’s Pet Nutrition. Zaleca on kupowanie ta­kiej karmy dla psów i kotów, która zawiera 7-13% błonnika, co po­winno być podane na opakowaniu. Stałe podawanie karmy o wyso­kiej zawartości błonnika powinno raz na zawsze zapobiec powtarza­niu się zaparć, twierdzi dr Hammond.

Nasyp otrąb. Troszkę owsianych otrąb, podawanych codziennie, powinno zapobiec zaparciu, przekonuje dr Laura Downey z Kliniki Małych Zwierząt Szkoły Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Purdue w West Lafayette w Indianie. W zależności od masy ciała zwierzęcia radzi ona podawać codziennie od pół łyżeczki do dwóch łyżeczek do herbaty. Otręby należy zalać ciepłą wodą lub bulionem.

Albo płatków śniadaniowych. Dobrym i łatwo dostępnym źró­dłem błonnika są też wszelkie płatki śniadaniowe, uzupełnia dr Char­les W. Hickey, prywatnie praktykujący lekarz weterynarii z Rich­mond, Virginia. Powinno się podawać od jednej do trzech łyżeczek do herbaty kilka razy dziennie aż zaparcie minie. „Ale jeśli twojemu ulubieńcowi płatki przypadną do smaku, może je stale jeść – na pew­no mu nie zaszkodzą”, dodaje dr Hickey.

A może dynia. „Gotowana dynia to także znakomite źródło błon­nika i szybko likwiduje zaparcie”, zapewnia dr Hammond. „Co naj­ważniejsze, i psy, i koty jedzą ją z wielką ochotą”. Radzi on, żeby do­dawać do jedzenia trochę dyni (do dwóch łyżek na raz) przez kilka dni, aż do ustąpienia zaparcia.

Pobiegnij po mleko. „Do znudzenia powtarzamy właścicielom psów i kotów, aby nie podawali im mleka, gdyż często wywołuje ono biegunki. Lecz w przypadku zaparcia mleko może być najlepszym le­kiem”, mówi dr Veronika Kiklevich z Kolegium Medycyny Wetery­naryjnej Uniwersytetu Stanowego Waszyngton w Pullman. Radzi ona, aby podawać małym zwierzętom około ‚/8 filiżanki mleka dwa razy dziennie, a dużym psom po pół filiżanki. Gdy zaparcie ustąpi, mleko trzeba stopniowo odstawić w ciągu trzech, czterech dni.

Nie żałuj wody. „Woda jest niezbędna, aby układ pokarmowy zwierzęcia działał prawidłowo. Musi być zawsze dostępna”, przypo­mina dr William G. Brewer, docent interny małych zwierząt na Wy­dziale Chirurgii Małych Zwierząt Kolegium Weterynarii Uniwersyte­tu Auburn, Alabama. Jeśli twój zwierzak jest na tyle leniwy, że nie będzie mu się chciało przejść po domu do oddalonej miski z wodą, porozstawiaj je we wszystkich pomieszczeniach, dodaje dr Brewer. Suchą karmę też lepiej podawać po namoczeniu, a praca jelit będzie lepsza.

Kup wygodne buty. Dla siebie – żeby wyprowadzać psa na przy­najmniej dwudziestominutowy spacer kilka razy dziennie. Odpowiednia ilość ruchu znakomicie zapobiega zaparciom, zapewnia dr Mac­Kay.

Nie poganiaj. Wiele domowych zwierząt cierpi na zaparcia tylko dlatego, że rzadko mają czas i okazję na porządne wypróżnienie. „Im dłużej kał zalega w jelicie, tym staje się twardszy i suchszy. A wtedy nietrudno o zaparcie”, ostrzega dr MacKay.

Przypomina, żeby zapewnić zwierzęciu odpowiednie warunki, nie­zbędne dla tej czynności.

Kocia kuweta powinna być zawsze dostępna, a nie stać w wiecznie zamkniętej łazience. Psa natomiast trzeba wyprowadzać kilka razy dziennie lub zamontować w drzwiach wyjściowych specjalne drzwiczki, które umożliwią mu wyjście do ogrodu zawsze, gdy tego potrzebuje.

Żegnajcie kości. Podawanie kości, które pies może pogryźć i zjeść, to krótka droga do zaparcia. „Jeśli dajesz psu kości, muszą być tak twarde i duże, aby mógł je tylko gryźć, a nie zjadać”, mówi dr Hickey.

Dopatrz i tej strony. Chociaż brzmi to trochę niewiarygodnie, u psów i kotów ras długowłosych kołtuny, utworzone w okolicach od­bytu, mogą stać się przyczyną zaparć. Weterynarze nazywają takie zaparcia mechanicznymi. „Zwierzę natęża się i natęża, i nie może się wypróżnić”, opowiada dr MacKay. „Zaparcie mechaniczne łatwo mo­że przerodzić się w prawdziwe, bo po kilku nieudanych próbach zale­gający w jelicie kał stwardnieje i wyschnie”, przestrzega dr MacKay.

A co wtedy zrobić? Po prostu wziąć nożyczki o tępych końcach i ostrożnie wyciąć, co trzeba.

„Jeśli rzeczywiście było to zaparcie mechaniczne, bez trudu je roz­poznasz”, dodaje.

Zaparcia

W kociej kuwecie przez cały dzień nie pojawiło się nic do wyrzu­cenia. A łopatka do sprzątania po psie pokryła się kurzem. Zawsze wiedziałeś, że twój zwierzak jest zupełnie wyjątkowy, ale żeby aż do tego stopnia?

„Zaparcia u psów i kotów zdarzają się stosunkowo rzadko, ale gdy już do nich dojdzie, są dla zwierzęcia bardzo niemiłe”, mówi dr Clay- ton MacKay, dyrektor kliniki weterynaryjnej Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Guelph, Ontario, Kanada, przewodni­czący American Animal Hospital Association.

Gdy twój pies lub kot bezskutecznie lub z marnym skutkiem napi­na się przez dzień lub dłużej, wskazane jest, abyś zwrócił się o po­moc do swojego weterynarza choćby po to, żeby upewnić się, że to nic poważnego. Jeśli jest to zwykłe zaparcie, skorzystaj z poniższych rad.

Zapalenie stawów – psy

Zbuforuj ten problem. Podawanie buforowanej aspiryny przynosi dużą ulgę w bólach reumatycznych, mówi dr Harling. Specjaliści za­lecają ‚/4 tabletki 325 mg na 5 kg masy ciała, dwa razy dziennie. Dwudziestokilogramowemu psu trzeba będzie podać dwie tabletki w ciągu dnia, miniaturowemu pudelkowi wystarczy ‚/4 tabletki. Poda­wanie tylko buforowanej aspiryny, zawsze po posiłku, zapobiegnie podrażnieniu żołądka.

Należy pamiętać, że te dawki aspiryny, które są bezpieczne dla psów, mogą być śmiertelne dla kotów, nigdy więc nie należy poda­wać kotu aspiryny bez skonsultowania się z weterynarzem. Ani psom, ani kotom nie należy też podawać innych, popularnych środków prze­ciwbólowych, bez wcześniejszego ustalenia tego z lekarzem prowa­dzącym.

Plusk do wody. Pływanie to wspaniała gimnastyka, sprzyja bo­wiem ćwiczeniom mięśni bez obciążania chorych stawów, objaśnia dr Smith. „Wiele dotkniętych artretyzmem psów przejawia naturalną skłonność do pływania”, dodaje.

Doktor zaleca codzienne wycieczki nad jezioro, staw czy inną wo­dę, w której pies nie będzie musiał się zmagać z wysokimi falami. Dla małych piesków nawet pływanie w domowej wannie, napełnionej letnią wodą, może być wystarczającym ćwiczeniem.

„Za każdym razem, kiedy twój ulubieniec ma okazję sobie popły­wać, pozwól mu na to tak długo, aż ogarnie go zmęczenie”, dodaje dr Smith.

Są oczywiście psy, które podają tyły już na sam widok wody. Tych zawołanych szczurów lądowych nie należy zmuszać do niemiłych im kąpieli.

Opatul go starannie. Kiedy temperatura mocno spada, możesz otulić swego psa swetrem lub płaszczykiem. „Wszystko, co pomoże mu się rozgrzać, wpływa zbawiennie na chore stawy”, mówi dr Har­ling. Warto więc zapoznać się z tajnikami psiej mody w którymś z dobrych sklepów z artykułami dla psów.

Zapalenie stawów – psy i koty

Zmniejsz obciążenie. Im cięższe zwierzę, tym silniejsze dolegli­wości ze strony stawów. Szczuplejsi cierpią mniej. „Kuracja odchu­dzająca to najlepsze, co możesz zrobić dla swojego ulubieńca”, radzi dr James D. Lincoln, docent, kierownik chirurgii małych zwierząt Wydziału Weterynarii Waszyngtońskiego Uniwersytetu Stanowego w Pullman. „Zmniejszenie obciążenia stawów przynosi ogromną ulgę”.

Często wystarczy zmniejszyć udział dodatkowych smakołyków i przysmaków z pańskiego stołu w codziennej diecie, a pies czy kot z łatwością zgubi nadwagę. Można też przestawić zwierzę na karmę zawierającą mniej tłuszczu, za to więcej błonnika niż ta, której uży­wało się dotychczas. W ten sposób twój ulubieniec będzie dostawał porcję tej samej wielkości, ale znacznie mniej kaloryczną.

Łapy trzeba rozruszać. Regularne spacery mają zbawienny wpływ na zdolność poruszania się dotkniętych artretyzmem zwierząt. To dlatego weterynarze zalecają nawet po kilka dwudziestominutowych spacerów dziennie.

Wiele kotów także bardzo lubi chodzić na spacery, choć zwykle to one chcą decydować o wyborze trasy. Koty z dużą zręcznością potra­fią uwolnić się z obroży, więc znacznie bezpieczniej prowadzać je na szelkach.

Z kotami, które wcześniej nie umiały chodzić na smyczy, lepiej po­bawić się kilka razy dziennie, zmuszając je do większej aktywności. Bardzo przydatne w takiej zabawie są piłeczki i inne zabawki, na któ­re twój ulubieniec może polować.

„Dobrze wyćwiczone mięśnie w połączeniu z odpowiednią masą mięśniową pomogą złagodzić ból niesprawnych, zaatakowanych cho­robą stawów”, zapewnia dr Smith.

Jeśli dwudziestominutowy spacer jest za długi, można spróbować krótszych wypadów, najlepiej po pagórkowatym terenie. Znakomite rezultaty dają spacery po plaży, ale trzeba uważać, żeby pies nie bie­gał za szybko i nie kopał zbyt intensywnie w piasku. „Najlepiej wy­próbować, co zwierzęciu najbardziej odpowiada”, radzi dr Smith. „Jeśli następnego dnia po spacerze zwierzę mocniej utyka, to znak, że wczorajszy spacer był zbyt intensywny. Trzeba więc uważać, aby zbytnio nie forsować chorego ulubieńca”. Dobrze jest skonsultować z prowadzącym weterynarzem nowy plan aktywności ruchowej.

Domowe ulepszenia. Jeśli twój ulubieniec mieszka na dworze, przygotuj mu dobrze ocieploną budę w zacisznym miejscu. „Bardzo ważne jest odpowiednie pokrycie i warstwa izolacyjna, bo dla cho­rych stawów przeciągi są zabójcze”, przestrzega dr David E. Harling, weterynarz z prywatną praktyką w Greensboro, Północna Karolina, specjalista w dziedzinie ortopedii i oftalmologii.

Weź go do domu. „Twój dotknięty artretyzmem przyjaciel będzie bardzo cierpiał, gdy na dworze jest mokro i zimno”, mówi dr Ralph Womer, weterynarz z prywatną praktyką w Auburn, Alabama. „Jego chore stawy odczują wielką ulgę, jeśli w takie noce weźmiesz go do domu”.

Miękki tapczanik. „Jeśli twój ulubieniec sypiał do tej pory na twardym posłaniu, możesz ulżyć jego schorowanym stawom, przygo­towując mu miękki tapczanik”, radzi dr Harling. Zwłaszcza w zimo­wych miesiącach będzie mu znacznie wygodniej zmieniać pozycję, leżąc na wygodnym, wypełnionym gąbką materacyku. W niektórych sklepach z artykułami dla zwierząt można też kupić podgrzewane po­słanka.

Rozgrzewające maści. Dużą ulgę bolącym stawom może przy­nieść nakładanie rozgrzewających maści, przypomina dr Sue Stephens, weterynarz z prywatną praktyką w Winston-Salem, Północna Karolina.

Dobrym pomysłem jest użycie butelki z ciepłą wodą lub termofora (należy je napełnić ciepłą, ale nie gorącą wodą). Dobrze działają też rozgrzewające okłady. Moczymy ręcznik w ciepłej wodzie. Wyżyma­my i kładziemy okład na bolące miejsce. Kiedy wystygnie, zmienia­my go na nowy, ciepły.

Rozgrzewające okłady należy stosować dwa razy dziennie, rano i wieczorem, za każdym razem poświęcając na to 15 minut. „Przyno­szą ogromną ulgę, zwłaszcza rano, kiedy stawy są zesztywniałe”, za­pewnia dr Stephens.

Pamiętaj jednak, że o ile ciepło jest błogosławieństwem, o tyle zbyt gorące okłady mogą dotkliwie poparzyć skórę. Zwłaszcza, jeśli okład nałożono bezpośrednio na bolące miejsce albo zwierzę jest na tyle mało ruchliwe, że nie ma siły, by odsunąć się od źródła nadmier­nego ciepła, przestrzega dr Stephens.

Czarodziejski dotyk. Każdy, kto cierpiąc z bólu, doświadczył do­brodziejstwa kojącego masażu wie, jak czarodziejskie działanie może mieć dotyk rąk. „Pomyśl tylko, z jaką łatwością możesz ulżyć swemu cierpiącemu przyjacielowi”, mówi dr Robert A. Montgomery, wete­rynarz z prywatną praktyką w New Philadelphia, Ohio.

Lekko ugniataj bolące miejsce okrężnymi ruchami, doradza dr Montgomery. Stopniowo rozszerzaj pole masażu, aż twoje dłonie znajdą się kilka centymetrów od bolącego stawu, potem stopniowo wracaj w jego kierunku. „Jeśli zwierzę jest spokojniejsze, a mięśnie mniej napięte niż przed rozpoczęciem masażu, możesz być pewien, że twoje działanie przyniosło mu ulgę”, zapewnia dr Montgomery.

Miska w górę. Kiedy twój ulubieniec cierpi na zesztywnienie szyi, postaw miski z jedzeniem i z wodą na podwyższeniu, żeby nie musiał się schylać za każdym razem, gdy chce się napić czy zjeść posiłek, sugeruje dr Harling. Miski można postawić na drewnianej skrzynce lub na specjalnym stojaku, kupionym w sklepie z artykułami dla zwierząt.

Wspinaczka we dwoje. Jeśli zwierzę ma problemy z wchodze­niem po schodach, można zainstalować specjalną rampę, po której będzie mogło wchodzić i schodzić samodzielnie.

W bardzo zaawansowanych stanach chorobowych pomoc człowie­ka przy wspinaniu się na schody jest niezbędna. „Chodzenie w górę i w dół, kiedy każdy ruch sprawia dotkliwy ból, może być nie lada wyzwaniem”, przypomina dr Smith.

Sztuczka z ręcznikiem. Kiedy twój ulubieniec ma kłopoty z poru­szaniem się, możesz mu pomóc, przeciągając pod jego brzuchem zło­żony ręcznik. Taka podpórka pomoże mu we wstawaniu i w utrzyma­niu równowagi, sugeruje dr Smith. Jednak jeśli ten stan utrzyma się dłużej, potrzebna będzie ścisła współpraca z weterynarzem.

Zapalenie stawów

Czy twój pies wstając rano z posłania nie porusza się czasem jak inwalida wojenny? Czy ruchy twojego kota, do tej pory pełne gracji, nie mają sztywności kiepskiego robota? Artretyzm, czyli zapalenie stawów, może powodować dużą bolesność szyi, nie wspominając już o biodrach, łokciach, kolanach czy krzyżu.

Mianem artretyzmu określa się wiele rozmaitych chorób, ale od­miana, która najczęściej atakuje naszych domowych ulubieńców, to patologiczne zapalenie kostno-stawowe, zwane też chorobą zwyrod­nieniową stawów. Zdarza się zwykle po latach nadmiernego obciąże­nia pracą i wysiłkiem.

Im większe rozmiary ciała zwierzęcia, tym bardziej jest ono nara­żone na chorobę zwyrodnieniową, ale może na nią cierpieć nawet najmniejszy z kotów. „Ta choroba jest bardzo bolesna i bez twojej pomocy zwierzę nie ma szans poczuć się lepiej”, mówi dr Mark M. Smith, wykładowca chirurgii na Wydziale Leczenia Małych Zwierząt w Regionalnym Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Virginia-Mary- land, w Blacksburg, Virginia, współautor Atlas of Approaches for Ge­neral Surgery of the Dog and Cat.

Pies czy kot, u którego rozwija się choroba zwyrodnieniowa sta­wów, potrzebuje pomocy weterynarza. Lekarz może przepisać mu środki przeciwzapalne, jak kortyzon czy buforowana aspiryna. Dużą ulgę może przynieść akupunktura. Ty sam możesz bardzo pomóc zwierzęciu, żeby każdy ruch nie sprawiał mu bólu.

Zapalenie spojówek – kiedy potrzebny jest lekarz

Chociaż zapalenie spojówek nie jest trudne do wyleczenia, trzeba pamiętać, że wszelkie infekcje oczu są potencjalnie niebezpieczne, gdyż mogą doprowadzić do ich trwałego uszkodzenia. Na wszelki wypadek warto więc odwiedzić weterynarza.

W niektórych przypadkach wskazane jest zastosowanie antybiotyku, aby nie do­puścić do infekcji, mówi dr Art J. Quinn, profesor oftalmologii w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Stanowego Uniwersytetu Oklahoma w Stillwater.

Ponadto, u niektórych psów zdarza się, że to, co bierzemy za zapalenie spojó­wek, jest w istocie tak zwanym suchym okiem (keratoconiunctivitis sicca). Chore oko nie produkuje dostatecznej ilości łez, aby było stale wilgotne. U kotów choroba ta jest bardzo rzadka.

Rozpoznania może w tym przypadku dokonać jedynie lekarz weterynarii. Przy stwierdzeniu „suchego oka” może wystarczyć niekiedy stosowanie kropel o składzie łez, ale często może być potrzebne leczenie antybiotykami lub steroidami.

Zapalenie spojówek – psy i koty

Starannie oczyść. W celu lepszego samopoczucia zwierzęcia i zła­godzenia stanu zapalnego zaleca się przecieranie oczu zwierzęcia, dzięki czemu usuwa się zaschniętą wokół nich wydzielinę, mówi dr Gary M. Bryan, profesor oftalmologii w Kolegium Medycyny Wete­rynaryjnej Waszyngtońskiego Uniwersytetu Stanowego w Pullman.

Weź kawałek czystego płótna albo bawełniany wacik, zmocz w let­niej wodzie, wyciśnij z nadmiaru wody i delikatnie wytrzyj wydzieli­nę zaschniętą wokół oka. Powtarzaj tę czynność dwukrotnie w ciągu dnia albo tak często, jak potrzeba, instruuje dr Bryan.

Sięgnij po kropie. Zamiast zwykłej wody lepiej użyć dostępnych bez recepty płynów do przemywania oczu. Ponieważ ich odczyn jest zbliżony do normalnego, nie dają uczucia pieczenia, jakie może wy­wołać woda.

Można kupić takie płyny, wyprodukowane specjalnie dla zwierząt, ale tak samo dobre będą te, które przeznaczone są dla ludzi, zapewnia dr Mary B. Glaze, profesor oftalmologii w Szkole Medycyny Wetery­naryjnej Stanowego Uniwersytetu Louisiana w Baton Rouge, jedna z autorek The Atlas of Feline Ophthalmology. „Stosuj je dokładnie tak samo, jak stosuje się u ludzi”, dodaje.

Fałszywe łezki. Płyny do przemywania oczu nadają się do oczysz­czenia okolicy oka, jeśli jednak chcemy przemyć je całe, najlepiej bę­dzie w tym celu użyć kropli, których skład chemiczny dokładnie odpowiada prawdziwym łzom. Krople takie mogą wypłukać drobin­ki, jakie dostały się do oka i spowodowały jego podrażnienie, radzi dr David C. Smith, specjalizujący się w okulistyce lekarz weterynarii z Tulsa.

Kojące okłady. Przyłożenie na podrażnione oczy wilgotnego, cie­płego okładu zwykle przynosi zwierzęciu znaczną ulgę – twierdzi dr Art J. Quinn, profesor oftalmologii w Kolegium Medycyny We­terynaryjnej Stanowego Uniwersytetu Oklahoma w Stillwater. Kawa­łek czystego płótna zmocz w ciepłej wodzie, wyżmij lekko i połóż na oczy na kilka minut. „Zwierzę z pewnością poczuje się lepiej, a okłady takie nie tylko przynoszą ulgę, ale także leczą”, zapewnia dr Quinn.

Gdy zwierzę czuje się nieswojo z zasłoniętymi oczami i protestuje przeciwko okładom, przyłóż kompres na kilka minut do jednego oka, następnie zmocz go po raz drugi i zrób to samo na drugim oku.

Idźcie do balwierza. Czasem, aby zapobiec zapaleniom spojówek, trzeba zająć się porastającymi głowę włosami. „Rosnące w kącikach oczu i dostające się z grzywki długie włosy mogą być, jeśli są zanie­dbane, przyczyną ciągłego zapalenia spojówek”, przestrzega dr Smith. „Odpowiednie zaczesywanie włosów na głowie, albo nawet ich przycięcie, uchroni przed tą nieprzyjemną dolegliwością”.

Okna do połowy. Podczas jazdy samochodem okna powinny być otwarte, ale tylko na tyle, aby zwierzę nie mogło wystawiać głowy na zewnątrz, przestrzega dr Janis H. Audin, redaktorka Journal of the American Veterinary Medical Association z Schaumburg w Illinois. „Wpadający do oczu kurz podrażnia je i może przyczynić się do roz­woju infekcji”.

Zapalenie spojówek

Ślepia twojego psa łzawią tak, jakby przez całą noc oglądał on te­lewizję. A twój kot, zamiast bawić się ulubioną zabawką, trze ciągle łapkami brzydko zaropiałe oczy.

Najczęściej wszystkie takie objawy u psów i kotów są wywołane przez zapalenie spojówek – stan zapalny błony śluzowej, wyściełają­cej od wewnątrz powieki oka, widoczny jako ich wyraźne zaczerwie­nienie. Do zapalenia spojówek dochodzi wskutek reakcji alergicznej i różnego rodzaju zakażeń, w tym tak poważnych, jak nosówka. Oczy są zaczerwienione, swędzą i łzawią, pojawia się w nich wydzielina, zasychająca strupkami wokół powiek.

Jak zlikwidować ten przykry stan? Oto rady zapytanych przez nas lekarzy weterynarii.