Rozpoznaj wroga. Jeszcze zanim zadzwonisz do weterynarza, musisz sprawdzić, w co twój ulubieniec się tym razem wpakował. Informacja, że były to pestycydy, jest zdecydowanie niewystarczająca. Lekarzowi potrzebne są dokładne dane – co to było, jakie są aktywne składniki, w jakim stężeniu oraz wszystkie istotne dane z ulotki informacyjnej, mówi dr Larry Thompson, toksykolog kliniczny w Laboratorium Diagnostycznym Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Cornella w Ithaca, Nowy Jork.
Dobrze jest sprawdzić, ile trującej substancji ubyło z opakowania, ponieważ daje to jakieś pojęcie o ilości spożytej trucizny. Jeśli zwierzę wymiotuje, zbierz próbkę wymiocin do torebki plastikowej i oddaj do zbadania, dodaje dr E. Murl Bailey Jr., wykładowca toksykologii w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Teksańskiego Uniwersytetu A&M. w College Station.
Pomóż mu się jej pozbyć. Jeśli twój podopieczny dobrał się do lekarstw, odmrażaczy czy innych trujących substancji (ale nie żrących, jak np. ług), zmuszenie go do wymiotów pomoże mu pozbyć się choć części trucizny z żołądka, zapewnia dr Bailey.
Wymioty spowodujesz, podając zwierzęciu łyżkę stołową 3% wody utlenionej na każde 5 kg masy ciała. Najlepiej nabrać płyn do strzykawki i – przechylając głowę zwierzęcia do tyłu – wstrzyknąć z boku pyska, radzi dr Thompson.
W większości przypadków zwierzę zwymiotuje po około pięciu minutach (sposób może nie zadziałać na koty, nawet weterynarzom trudno jest zmusić je do wymiotów). Jeśli nie, odczekaj 10 minut i spróbuj ponownie. Jeśli się nie uda, trzeciej dawki nie podawaj, bowiem nadmiar wody utlenionej może być szkodliwy, ostrzega dr Thompson.
Nie podawaj syropu ipekakuanowego, dodaje, bowiem ten dostępny bez recepty środek, całkowicie bezpieczny dla ludzi, dla zwierząt jest trujący.
Zneutralizuj niebezpieczeństwo. Jeśli twój ulubieniec napił się czegoś żrącego, na przykład środka do czyszczenia rur czy nafty, nie wywołuj wymiotów, bo żrące działanie podwoi się na drodze do żołądka i z powrotem. Trzeba podać mu coś, co zneutralizuje żrące działanie połkniętego płynu.
Jeśli trucizną jest środek silnie zasadowy, na przykład do czyszczenia rur, to najlepiej zneutralizuje go kwaśny roztwór kilku łyżek octu lub soku cytrynowego, zmieszanych z taką samą ilością wody, mówi dr Bailey. Płyn podajemy strzykawką, jak opisano wyżej. Kwaśny roztwór zneutralizuje zasadowy płyn w żołądku i ukoi oparzenia.
Jeśli zwierzę dobrało się do kwasu, przez pogryzienie na przykład baterii czy wypicie wybielacza, jego działanie zneutralizuje środek zasadowy. Najlepiej dać mu do wypicia mleko lub mleczko magnezjowe, radzi dr Bailey, w ilości 2 łyżeczki na 5 kg masy ciała.
Niech zadziała węgiel. Aktywowany węgiel w tabletkach lub w proszku, zmieszany z wodą, szybko absorbuje trucizny w żołądku, zanim przenikną do organizmu. Jednak nawet po podaniu węgla trucizna nadal znajduje się w przewodzie pokarmowym i wizyta u weterynarza jest niezbędna.
Rozcieńcz mlekiem. Mleko nie tylko rozcieńczy truciznę, ale także ochroni żołądek i błony śluzowe, łagodząc podrażnienia. „W stanie zagrożenia”, mówi dr Bailey, „podanie mleka nigdy nie jest błędem”.
Jeśli zwierzę jest bardzo osłabione i wiotkie, nie należy dawać mu nic do jedzenia, bo może się udusić.
Lekarstwa poza zasięgiem. Nawet najsprytniejsze zakrętki, z którymi nie potrafi poradzić sobie dziecko, to nic trudnego dla ciekawskiego kota czy pełnego zapału psa. Po domowych chemikaliach lekarstwa to druga z kolei przyczyna zatruć zwierząt domowych, przestrzega dr Thompson.
„Jedna tabletka Tylenol forte (paracetamol) może zabić kota”, alarmuje. Wszystkie lekarstwa powinny być starannie schowane, poza zasięgiem zwierząt domowych. Dotyczy to także leków, które zwierzę może znaleźć w twojej szafce nocnej, torebce czy portmonetce.
Zamki „p-zwierzętom”. Zwierzęta potrafią być nader kreatywne, kiedy chcą zaspokoić swoją ciekawość. Wiele środków, powszechnie używanych w domu do prania, czyszczenia czy konserwacji to potencjalne trucizny, które chowamy w rozmaitych szafeczkach.
„Jeśli nie zamontujemy w szafkach specjalnych zamków, nieotwieralnych dla dzieci, zwierzę w każdej chwili poradzi sobie z otwarciem szafki i dobraniem się do jej zawartości”, ostrzega dr Tam Garland, specjalista toksykolog w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Teksańskiego Uniwersytetu A&M. w College Station.
Zamknij garaż. Kolejną, częstą przyczyną zatruć są odmrażacze. Mają słodki smak i są wyjątkowo toksyczne. Jedna łyżka stołowa może zabić kota, a mniej niż filiżanka – małego psa. Nie zostawiaj nigdy otwartych pojemników, do których mogą dostać się zwierzęta domowe. Musisz też pierwszy dopaść kałuży i uprzątnąć ją, zanim twój ulubieniec ją odkryje.
Schowaj czekoladę. Dla zwierząt czekolada to smakowita trucizna. Zawiera teobrominę, która, podobnie jak kofeina, jest w większych ilościach toksyczna dla zwierząt, ostrzega dr Mary Labato, docent klinicysta Wyższej Szkoły Weterynarii Uniwersytetu Tufta w North Grafton, Massachusetts.
Polewa czekoladowa do ciast zawiera prawie dziewięć razy więcej teobrominy niż czekolada mleczna i jest szczególnie niebezpieczna, ale obydwa rodzaje tego przysmaku mogą być przyczyną problemów, ostrzega. Nie znaczy to jednak, że masz wpadać w panikę, kiedy twój ulubieniec zje kawałek czekolady, toksyczna dawka dla psa ważącego 10 kg to 1000 mg teobrominy, a tyle zawiera ‚/2 kg polewy czekoladowej. Jeśli jednak nie masz pewności, ile czekolady skonsumował twój pupil, skontaktuj się z weterynarzem.
Trujący ogród. Wiele roślin zdobiących nasze mieszkania i przydomowe ogródki zawiera substancje toksyczne dla zwierząt. Należą do nich filodendron, diffenbachia, czereśnia, cisy, które mogą spowodować sensacje żołądkowe, a nawet śmierć zwierzęcia.
W niektórych przypadkach problemy pojawiają się po połknięciu liści, ale czasami wystarczy, że liść zostanie przeżuty, mówi dr Thompson.
W naszym otoczeniu jest więcej roślin trujących, niż byśmy się spodziewali; należą do nich caladium i inne rośliny obrazkowate, chryzantemy, cyklamen, naparstnica, dracena, ostrokrzew, jemioła, azalie i rododendrony, gwiazda betlejemska i krasnokwiat.
Trujące rośliny należy zawsze ustawiać tak, by ciekawskie zwierzęta nie miały do nich dostępu, radzi dr Thompson. Jeśli nie jesteś pewien, czy rośliny zdobiące twój dom nie są trujące, zapytaj weterynarza.
Nie przesadzaj z leczeniem. Często właściciele uważają, że skoro przepisany lek ma pomóc, to jeśli dać go dwa razy więcej, pomoże dwa razy szybciej. Tymczasem można nawet zabić podopiecznego z nadmiaru troskliwości. Czasami zapominają podać lek, potem więc dają podwójną dawkę.
Zawsze należy starannie zapoznać się z ulotką informacyjną i przestrzegać przepisanych dawek, mówi dr Thompson. W razie wątpliwości trzeba zapytać weterynarza.
Spłucz to. Nie wszystkie trucizny muszą być połknięte, by spowodować problemy. Czasem wystarczy kontakt przez skórę, żeby doprowadzić do śmierci zwierzęcia. Nawet środki teoretycznie bezpieczne, na przykład preparaty przeciw pchłom, mogą być toksyczne przy przedawkowaniu.
Jeśli twój ulubieniec wytytłał się w czymś trującym, należy natychmiast wstawić go do wanny i dokładnie spłukać sierść, radzi dr Thompson. „Nawet 12 godzin później prysznic pomoże zmniejszyć ilość trucizny na skórze”.
Pierwsza pomoc w takich przypadkach jest taka sama, jak dla ludzi – spłukujemy zabrudzone miejsca przez przynajmniej 10 minut, dopiero potem udajemy się do weterynarza.
Po dokładnym spłukaniu można użyć mydła lub szamponu, aby usunąć jak najwięcej trucizny, dodaje dr Garland.
Uważaj na „pożyteczne” trutki. Bywa, że potrzebujesz wytruć mrówki czy myszy. Środki przeznaczone do tego celu zawsze przechowuj tak, aby twój ulubieniec nie miał szans się do nich dobrać.
Nie przesadzaj z ilością używanych środków. Niewielka ilość wystarczy do zabicia myszy czy szczura, a nie jest śmiertelna dla psa.
Przewietrz go. Zwierzę, które zatruło się tlenkiem węgla albo innym gazem, należy jak najszybciej wyprowadzić na świeże powietrze, mówi dr Bailey. Konieczna jest pomoc weterynarza.